Cracovia gra z Lechią. "Drużyna nie ma żadnego oblicza, ale w ósemce się utrzymamy"

- Sobotni mecz w Szczecinie był beznadziejny. Pogoń słaba, Cracovia słaba - uważa Andrzej Mikołajczyk, piłkarz "Pasów" w latach 60. - Współczuję Probierzowi w tej chwili, bo widzę, że nie wie, co robić. Szarpie się, przeżywa to boleśnie. Drużyna nie ma żadnego oblicza. Wcześniej też nie miała, ale były wyniki, trochę dopisywało szczęście. W meczu z Pogonią wpuścił do gry trzech nowych - Loshaja, Fiolicia i Thiago. Nic nie wnieśli. Słabo zagrał Gol, Probierz go ściągnął z boiska, więc pewnie teraz go odstawi. No, w trudnej sytuacji jest, ale według moich wyliczeń w ósemce się utrzymamy. Spadek nam nie grozi, nie ma co tragizować. Serce mam w pasy, ale pogodziłem się z tym, jak jest... - kręci głową Mikołajczyk.

W dwóch ostatnich meczach Cracovia strzelała gole, ale nieuznane - po spalonych. Potrafi zagrażać rywalom głównie po stałych fragmentach, gorzej jest z budowaniem płynnych akcji ofensywnych, które przynosiłyby bramkowe okazje.

- W pomocy nie ma żadnego zawodnika do rozgrywania. Tylko Gol, niby defensywny, ale potrafi zagrać mądrą, prostopadłą piłkę - analizuje Mikołajczyk. - W ostatnim meczu starał się Lopes, jednak w ataku brakuje nam siły, zawodzi Pelle. O naszych obrońcach w Szczecinie mogę powiedzieć tylko złośliwą sentencję: wzięli sobie do serca obostrzenia w pandemii i kryjąc w polu karnym przestrzegali dwumetrowych odstępów. Dlatego Drygas strzelił bramkę.

We wtorek zestawienie obrony na pewno się zmieni, ale zabraknie akurat przyzwoicie grającego w Szczecinie Michała Helika, który musi pauzować za żółte kartki (zastąpi go Ołeksij Dytiatjew). Po takiej karze wróci natomiast na skrzydło Sergiu Hanca. To na pewno nie koniec zmian, bo poszukiwanie optymalnej jedenastki trwa, a odstęp od ostatniego meczu ("Pasy" pojechały ze Szczecina prosto do Trójmiasta) był krótki.

Lechia ma tyle samo punktów co Cracovia (42), w dwóch meczach po wznowieniu rozgrywek straciła 5 goli, a strzeliła 6, głównie za sprawą Flavio Paixao i Łukasza Zwolińskiego. - Mają zawirowania finansowe, ale paru dobrych zawodników. W pomocy Makowskiego, Gajosa - wylicza Mikołajczyk.

Jest i w Lechii wypożyczony z Cracovii Jaroslav Mihalik. Ale wygląda na to, że do "Pasów" już nie wróci, bo wypożyczenie ma zostać przedłużone na sezon 2020/2021 (kluby się porozumiały), a kontrakt Słowaka w Krakowie ważny jest do 30 czerwca 2021 roku. We wtorkowym spotkaniu skrzydłowy może zagrać, bo - jak ustalił serwis lechia.net - nie ma w obecnej umowie Cracovii z Lechią klauzuli, która by to utrudniała/uniemożliwiała. - Mihalik to taki enfant terrible, ale "kiwkę" ma znakomitą i potrafi dzięki temu zrobić przewagę - uważa dawny piłkarz "Pasów".

Dodaje: - A jeśli mówimy o Lechii, to mieliśmy ostatnio do niej dużo szczęścia. Może teraz też się tak będzie? No, przydałoby się przerwać tę czarną serię.

29. kolejka ekstraklasy: Lechia Gdańsk - Cracovia (wt. 18), Wisła Kraków - Raków Częstochowa (śr. 18), Piast Gliwice - Górnik Zabrze (wt. 18), Lech Poznań - Pogoń Szczecin (wt. 20.30), Zagłębie Lubin - Korona Kielce (wt. 20.30), Wisła Płock - Śląsk Wrocław (śr. 18), Legia Warszawa - Arka Gdynia (śr. 20.30), ŁKS Łódź - Jagiellonia Białystok (śr. 20.30).