Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia jak co roku przygotowuje formę na play-off

Stefan Leśniowski
Za nami pierwsza runda pierwszej części sezonu hokejowej ekstraklasy. Pora na pierwsze wnioski i analizy. O nie zwróciliśmy się do naszego eksperta Gabriela Samoleja, trzykrotnego olimpijczyka.

- Przewidywałem, że pierwsza runda będzie obfitowała w wiele zaskakujących rezultatów - rozpoczyna analizę Gabriel Samolej. - Niestety, nie idzie to w parze z poziomem, który jest bardzo kiepski. Gorszy niż w ubiegłym sezonie.Nastąpiło równanie, ale w dół. Dlatego wszystkie drużyny mają jeszcze szanse na grę w pierwszej szóstce w drugiej części mistrzostw.

Przykro mi, że zespół Podhala, który ma spore aspiracje, wypadł bardzo blado. Grał w kratkę. Można to złożyć na karb młodości, braku doświadczenia, lecz… czy tylko? Cieszy, że młodzież dostaje szansę, i trzeba stwierdzić, że grała poprawnie. Mie da się tego powiedzieć o obcokrajowcach, którzy zawiedli na całej linii. Kompletnie nie pomagali młodzieży.

"Szarotki" znalazły się w nieciekawej sytuacji, bo będą musiały się spiąć w drugiej rundzie, by nie wypaść z "szóstki". Gdyby ich w niej zabrakło, byłaby to ogromna tragedia. Mnie bardzo niepokoiło kilka faktów. Pierwszy to ten, że przegraliśmy kilka wygranych meczów, nawet z teoretycznie słabszymi przeciwnikami. Dodajmy, na własne życzenie, grając nonszalancko i nieodpowiedzialnie. W Toruniu nowotarżanie walczyli 40 minut, ale kolejne minuty były w "plecy". Czy jest to wynikiem braku sił? A może innej niemocy? Na te pytania, jak najszybciej, powinien sobie odpowiedzieć sztab szkoleniowy. Również na to - dlaczego w trzecich tercjach górale najczęściej przekraczali przepisy gry, seryjnie odwiedzając ławkę kar?

Pozostałe zespoły również nie zaprezentowały olśniewającej formy. Najbardziej stabilni byli tyszanie. Ciułali punkty, które w najważniejszej fazie mistrzostw play-off mogą być zbawienne. Przypomnę, że w tym sezonie obowiązują bonusy nie tylko za wyższe miejsce w tabeli, jak drzewiej bywało, lecz także za bezpośrednie mecze. Kto uzbiera więcej bonusów, będzie w uprzywilejowanej sytuacji, gdyż mniej spotkań będzie musiał wygrać, by przejść do następnej rundy play-off.

Cracovia również grała w kratkę. Szczyt formy przygotowuje na najważniejszą część czempionatu. Rudolf Rohaček testuje obecnie wszystkich graczy. Chyba wie, co robi, bo ma, jak na polskie warunki, dobry skład.
Skazywany na pożarcie Stoczniowiec, po słabym początku, zaczął pokazywać różki i piąć się w górę tabeli. Jeśli utrzyma taką dyspozycję, to ma pewny awans do silniejszej grupy. Coraz lepiej radzi sobie Zagłębie, a Jastrzębie po fenomenalnym początku przygasło, jakby zabrakło mu "pary". Naprzód, Unia, Toruń i Sanok nie powiedziały ostatniego słowa. Trudno im będzie, ale jak pokazują ostatnie rezultaty, nie można ich skreślać z walki o "szóstkę". Zapowiadają się spore emocje. Oby tylko poziom był wyższy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska