W Cracovii do gry wróciło czterech kontuzjowanych ostatnio graczy: Maciej Kruczek, Krystian Dziubiński, Damian Kapica i Kasper Bryniczka. Trener Rudolf Rohaczek trochę eksperymentalnie ustawił ataki. Petr Sinagl po raz pierwszy w tym sezonie grał jako środkowy w trzeciej formacji, w czwartej obok siebie występowali Kapica, Bryniczka i Dziubiński.
To był mecz bez historii. Krakowianie dominowali na tafli przez pełne 60 minut, choć nie zawsze grali na sto procent. Parę błędów przydarzyło się gospodarzom w obronie i w takich okolicznościach goście zdobyli dwa gole.
Comarch Cracovia – Naprzód Janów 10:2 (3:1, 4:1, 3:0)
Bramki: 1:0 Domogała (Sinagl, Dutka) 2, 2:0 Domogała (Sinagl) 6, 2:1 Stokłosa 11, 3:1 Dziubiński (Kruczek, Bryniczka) 13, 4:1 Domogała (Sinagl) 29, 5:1 Dziubiński (Kapica) 30, 6:1 Da Costa (Novajovsky, Kalus) 34, 6:2 Indra (Adamus) 37, 7:2 Domogała (Dąbkowski) 39, 8:2 Drzewiecki (Słaboń, Wajda) 46, 9:2 Novajovsky 52, 10:2 Dziubiński (karny) 55.
Cracovia: Radziszewski (41 Łuba) – Zib, Novajovsky, Sykora, Da Costa, Kalus – Noworyta, Rompkowski, Drzewiecki, Słaboń, Urbanowicz – Dąbkowski, Dutka, Domogała, Sinagl, Paczkowski – Kruczek, Wajda, Kapica, Bryniczka, Dziubiński.
Sędziował: Włodzimierz Marczuk (Toruń). Kary: 4 – 6 min. Widzów: 700.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska