
KAMIL PESTKA - 6
12 meczów w ekstraklasie, 1 bramka, 2 mecze w PP, 1 mecz w el. LE
Wiosną nie było go w ekstraklasie, trener Michał Probierz uznał, ze więcej mu da regularna gra w I-ligowym Chrobrym Głogów niż ławka rezerwowych w Cracovii. dużo mu dało to, że był podstawowym zawodnikiem młodzieżowej reprezentacji Polski. Mimo że jest młodzieżowcem, to nie na niego stawiał Probierz, woląc Lusiusza Pestka jednak mu się przydał, gdy kontuzji doznał Siplak i wypełniał bardzo solidnie swoje zadania. Doczekał się też na pierwszego gola w Cracovii.

CORNEL RAPA - 7
36 meczów w ekstraklasie, 3 bramki, 2 mecze w el. LE
Żelazne płuca i serce teamu Probierza. Ma najwięcej minut spędzonych na boisku spośród wszystkich zawodników Cracovii. To zasługa mocnego zdrowia, omijają go kontuzje, a także tego, ze potrafi grać zdecydowanie ale fair i nie jest karany kartkami. W dodatku objawiła się u niego umiejętność, z której w pierwszej kolejności nie jest rozliczany - potrafi znaleźć się pod bramką rywala i zdobyć gola. Ofensywnie zorientowany defensor to skarb, a Rapa spełnia te wymogi. Niekwestionowany hegemon na prawej flance w obronie. Może nie ma najlepszych warunków fizycznych, ale za to wielkie serce do walki. Trudny do ogrania, nieustępliwy, a przy tym potrafiący napsuć krwi czy to skrzydłowemu, czy obrońcy rywali. Bardzo doświadczony, zdobywał czterokrotnie tytuł mistrza Rumunii. W Polsce nie zbliżył się choćby do takich sukcesów. Z Sergiu Hancą tworzą mocną rumuńską prawą flankę zespołu.

MICHAL SIPLAK - 6
29 meczów w ekstraklasie, 1 gol, 1 mecz w PP
Gdy jest zdrowy, trudno go "wygryźć" z lewej strony obrony. Stracił jednak trochę przez kontuzję. W szerokim kręgu zainteresowań szkoleniowca reprezentacji Słowacji, nie dostąpił jeszcze zaszczytu reprezentowania barw narodowych. Ma za sobą występy w młodzieżówce. Jego mocną stroną są dośrodkowania. Siplak jest lepszy w grze ofensywnej niż defensywnej.

BOJAN CECARIĆ - 2
12 meczów w ekstraklasie 0 goli, 3 mecze w PP, 2 gole, 2 mecze w el. LE
Może i ma potencjał, ale chyba widzi go tylko Michał Probierz. Serb w ogóle nie przekonał do swojej osoby, choć dostał kilka szans. W Pucharze Polski było lepiej, strzelił bramki, ale też zawalił. Jeśli nagle nie nastąpi wyraźna poprawa w jego grze, chyba będzie musiał się pożegnać z klubem.