Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Crew Movie Project - poświęcenie i realizacja pasji [ZDJĘCIA]

.
Crew Movie Project to innowacyjny projekt filmowy pokazujący dwóch narciarzy z Katowic oraz ich poświęcenie w dążeniu do celu i realizacji swojej pasji.

Bohaterowie filmu to Bartek Sibiga, członek kadry narodowej, wielokrotny medalista Mistrzostw Polski, aktualny Mistrz Polski, oraz Marcin Pośpiech - najbardziej utytułowany jibber w Polsce, niejednokrotnie stawał na podium europejskich zawodów. Chłopaki podczas swojej podróży przebyli ponad 20 tysięcy kilometrów w zaledwie 80 dni - a wszystko w celu poszukiwania śniegu i zebrania jak najlepszego materiału. Ciekawe miejsca, cała masa przygód i wspaniałe zdjęcia - to przepis na wycieczkę w głąb tego, co śmiało można nazwać esencją freestylowego narciarstwa.

Całość uwieczniona została najwyższej klasy sprzętem filmowym z niezwykłą dbałością o szczegóły. Crew Movie Project wzbogacony został studyjnym masteringiem audio, umożliwiającym uzyskanie niesamowitych efektów dźwięku przestrzennego 5.1.

Narty freestylowe to aktualnie bardzo prężnie rozwijająca się dyscyplina narciarstwa, czego dowodem jest debiut olimpijski w Sochi 2014. Sport mało znany jeszcze w Polsce, ale od lat podbija serca miłośników sportów extremalnych za oceanem i w krajach alpejskich.

Premiery Touru:

10.10 Kraków - Kino Kijów.Centrum, afterparty forum przestrzenie.
07.11 Warszawa
08.11 Katowice
21.11 Wrocław

“A short story about bad winter” jest projektem innowacyjnym. Czy to pierwszy tego typu film w Polsce?
Bartek Sibiga: Co prawda powstały w Polsce liczne produkcje związane z freestylem i snowboardem. Do tej pory nie były to jednak filmy w pełni profesjonalne. Nasz film w całości został nakręcony najwyższej klasy sprzętem filmowym z niezwykłą dbałością o szczegóły. Crew Movie Project wzbogacony został studyjnym masteringiem audio, umożliwiającym uzyskanie niesamowitych efektów dźwięku przestrzennego 5.1. Pod tym względem jest to z pewnością projekt innowacyjny w Polsce. Ponadto bardzo zaangażowaliśmy się w jego realizację. Zdjęcia trwały prawie 90 dni. Przejechaliśmy 20 tys. km w poszukiwaniu śniegu i jak najlepszych warunków do uzyskania dobrego materiału. Czegoś takiego jeszcze nie było i z pewnością film będzie można porównywać do produkcji zagranicznych, które powstawały przy znacznie większych budżetach.

Widziałam już pierwsze zapowiedzi filmu i widoki są imponujące. Gdzie kręciliście?

Film generalnie podzielony jest na siedem części. Pierwsza rozpoczyna się już w Polsce. Rozpoczęliśmy kręcenie lutym w Zamościu, ponieważ wówczas tylko tam pojawił się śnieg w Polsce. Planowaliśmy nakręcić parę scen w mieście. Chciałem nakręcić w swoim rodzinnym mieście, Katowicach. Jednak z powodu braku śniegu musieliśmy ruszyć na wschód Polski. Następnie ruszyliśmy na podbój Europy: Austria, Słowenia, Włochy, Francja, następnie znów Austria i Włochy. Ostatnia sekwencja była kręcona już w Polsce, w Katowicach... w sierpniu.

W sierpniu w Polsce jeździliście na nartach? To możliwe?

Tak, jeśli się czegoś bardzo chce. To jeden z ciekawszych fragmentów filmu, bowiem wymagał od nas dużego wysiłku. Dogadaliśmy się z lodowiskiem w Katowicach, że będziemy mogli wykorzystać wyprodukowany przez nich śnieg, jednak z transportem musieliśmy sobie poradzić sami. Udało się to przy pomocy specjalnego samochodu z chłodziarką. Przetransportowaliśmy śnieg na nasz „spot”, czyli miejsce, które przeznaczyliśmy do jazdy na nartach. Na całą akcję łącznie z załadowaniem i wyładowaniem śniegu przeznaczyliśmy blisko 24 godziny ciężkiej pracy dla nagrania dosłownie kilku sekund filmu, ale było warto!

Film opowiada o podróży dwójki przyjaciół. Chodzi o Ciebie i Twojego kolegę z kadry narodowej, Marcina Pośpiecha. Długo się znacie?

Znamy się już prawie 7- 8 lat. Bardzo dużo razem jeździmy, bo jako reprezentanci kadry narodowej dużo razem trenujemy. Co roku wspólnie spędzamy dużo czasu w Austrii na treningach. W taki też sposób pojawił się pomysł, żeby razem coś nakręcić. Świetnie się uzupełniamy, bo każdy z nas jest lepszy w czymś innym. Ja się bardziej specjalizuje w skokach, a Marcin w poręczach. Stanowimy dobrą ekipę. Kolejnym nieodłącznym członkiem ekipy jest Michał Schwierc, nasz montażysta i reżyser.

Wasza podróż nie odbyła się bez przygód i przeszkód. Co było najtrudniejsze w realizacji tego projektu?

Przygód było faktycznie mnóstwo. Od stycznia cały czas podróżowaliśmy i napotykaliśmy różne trudności związane np. z kontuzjami. Samochód również nieraz odmawiał posłuszeństwa. Ciągle coś się działo. Podczas tygodniowego wyjazdu musieliśmy się spiąć, aby nakręcić pięć miejsc. Sama budowa niektórych skoczni, które będzie widać w filmie, zajmowała nam około 10 godzin. Dlatego też często spaliśmy po 5 godzin i ruszaliśmy dalej, więc dużo się działo. Praca nad filmem była bardzo męcząca. Szczerze mówiąc nie spodziewaliśmy się, że będzie to aż tak ciężkie. Miejscami trochę nas ta praca przerosła. Wynikało to z tego, że na większości naszych wypraw byliśmy tylko we dwójkę. Nie dość, że musieliśmy jeździć i kręcić, to często też sami musieliśmy budować skocznie. Wymagało to wielu przygotowań, co zresztą będzie można zobaczyć w filmie. Czasem poświęcaliśmy 24 godzin pracy dla kilku sekund filmu.

Kręcąc film zjechaliście kawał Europy.

Tak, ale jestem przyzwyczajony do tego typu podróży. Jako członek kadry narodowej dużo podróżuję. Całą zimę zwykle trenuję poza Polską, szczególnie w Austrii. Ponadto tak naprawdę większość zawodów odbywa się dość daleko: Argentyna, Nowa Zelandia, Stany Zjednoczone itd. Zwykle więc jeździmy w różne kosmiczne miejsca.

Masz jakiś wymarzony spot, który chciałbyś jeszcze zaliczyć w swojej karierze?
Właściwie... to chyba byłem już wszędzie (śmiech). Chętnie wróciłbym jednak do Nowej Zelandii, którą uważam za najpiękniejsze miejsce na świecie. Jednak jeśli nasz filmowy projekt odniesie sukces i uda nam się pozyskać środki na kolejne produkcje, to chcielibyśmy nakręcić jazdę na nartach w miastach, w których nigdy nie było śniegu, czyli np. Dubaj i Lizbonie. To byłoby już jednak grube przedsięwzięcie, które wiązałoby się z naprawdę dużymi kosztami. Byłoby jednak super zbudować skocznię narciarską, gdzieś na pustyni. Myślę, że w Dubaju nie jest to projekt zupełnie niemożliwy. Śnieg jest tam produkowany w halach, w których można uprawiać indoor skiing. Mam już jakieś doświadczenie w tego typu projektach, bo w tym roku udało nam się zmontować zjazd ze śniegiem w 35 stopniowy upał. Fajnie byłoby pójść krok dalej i zbudować skocznię na pustyni.

Gdzie będzie można zobaczyć Wasz film?
Film będzie można zobaczyć w kinach. 10 października odbędzie się premiera w Krakowie, a następnie ruszymy z filmem w Polskę. Odwiedzimy na pewno Warszawę, Katowice i Wrocław.

A co dalej? Jakie są Twoje plany na nadchodzący sezon?

Będę z pewnością starał się bronić tytułu. Niestety nasza kadra jest odcięta od dofinansowania ze Związku Narciarskiego w tym roku. Mam jednak nadzieję, że sytuacja zmieni się, jeśli chodzi o nadchodzący rok, bowiem większość ważnych zawodów rozpoczyna się w styczniu, m.in. Mistrzostwa Świata i do tych zawodów z pewnością będę się przygotowywał i wystartuję chociażby za własne pieniądze. Wciąż jednak liczę na jakieś wsparcie ze strony Związku. Poza tym jeśli będzie taka możliwość finansowa będę z pewnością kontynuował prace nad filmowaniem, ponieważ jest to niesamowita przygoda, która daje nam ogromną radość i jest niezwykle ciekawa.

Pomimo wszystkich trudności i wyczerpania?
Zdecydowanie! Od miesiąca pracujemy nad montażem filmu i utwierdzam się w przekonaniu jak ciężka jest praca nad filmem. Co prawda ostateczną wersję już mamy, wciąż jednak dopracowujemy szczegóły, a ja wciąż nie sypiam po nocach. Tym razem jednak nie śpię, bo montuje. Szczerze mówiąc to już nie mogę na ten film patrzeć. Tyle razy go już widziałem! Mimo to myślę, że kiedy projekt ujrzy już światło dzienne, to będziemy mogli czuć się mocno spełnieni. Projekt już wzbudza duże zainteresowanie i widzę, że nasz pomysł się podoba. To też motywuje do dalszej pracy, dlatego teraz chcielibyśmy nagrać większy materiał i mamy w planach projekt dwuletni. Wszystko jednak zależy od tego czy uda nam się pozyskać sponsorów. W tym roku musieliśmy sami dużo zainwestować w realizację filmu. To był nasz cel: zainwestować, pokazać i zainteresować. Zobaczymy, czy będzie to miało jakieś przełożenie. Mam nadzieję, że otworzy nam to drogę do realizacji dalszych projektów.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska