Rodzina z Warszawy zaginęła w Pieninach. Od wczoraj nie ma z nimi kontaktu - poinformował dyżurny Grupy Podhalańskiej GOPR. Małżeństwo w wieku ok. 50 lat z 21-letnią córką oraz jej 22-letnim narzeczonym miało być w rejonie Wąwozu Homole. Turyści nie wrócili jednak do Szczawnicy. Ratowników o zaginięciu rodziców poinformował syn. Wkrótce więcej informacji.
Nagroda dla policjanta, który uratował życie kierowcy w Niemczech Przeczytaj!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Nie żyją, cała czwórka zgineła od porażenia piorunem. Wczoraj odbyl się pogrzeb. Mam nadzieje, że autorom poniższych komentarzy o "warszawiaczkach" jest wstyd.
y
yaro5000
No tak ... warszawiaczki ... Myśleli, że to Krupówki. Poważniej ... mam nadzieję, ze żyją i już więcej w góry nie przyjadą.
...
Widać ewolucyjną drogę do nikąd skoro ludzie zatracają poczucie orientacji w miejscach gdzie nie ma możliwości się zgubić... Pewnie im się gps wyładował :D