W Zakopanem istnieje więc realna groźba wcześniejszych wyborów. Taką sytuację przewiduje sam burmistrz Majcher, który na czwartkowej sesji rady miasta ujawnił, że zna czerwcowe plany opozycji. Wówczas radni obowiązkowo będą musieli ocenić, jak w 2011 roku burmistrz wydawał miejskie pieniądze. Jeśli nie zagłosują za absolutorium, rozpocznie się nieprzyjemna dla Majchra procedura, która może się skończyć nawet jego odwołaniem.
- Opozycja w radzie miasta ma większość i może podjąć każdą decyzję - tak odpowiada burmistrz Majcher zapytany przez "Gazetę Krakowską" o to, co stanie się, gdy radni nie dadzą jego polityce budżetowej absolutorium. - W czerwcu będą chcieli zwrócić się przeciwko mnie. Jestem na to przygotowany. Należy pamiętać, że rada miasta też podlega nadzorowi prawnemu. Jej decyzje muszą więc mieć umocowanie.
- To zrozumiałe, że burmistrz boi się takiego scenariusza. Bardzo słabo wykonał bowiem budżet. Na razie nie chcemy się go pozbywać ze stanowiska. To byłoby niedobre wizerunkowo dla miasta - mówi Jerzy Zacharko, przewodniczący rady miejskiej. - O absolutorium dla burmistrza będzie jednak ciężko. Budżet za zeszły rok był źle zaplanowany, a później i źle wykonywany.
Jak przypomina opozycja, finanse na 2011 rok początkowo wyglądały znakomicie. Zakopane miało wydać około 130 mln złotych, w większości na inwestycje. Radni przypominają jednak, że już w połowie roku urzędnicy poprosili o ściągniecie części wydatków. - Ostatecznie budżet został zmniejszony, a burmistrz i tak wykonał go w okolicach 72 procent - mówi radny Józef Figiel. - Z pierwotnie planowanych inwestycji udało się zrobić tylko 32 . Gdzie są te obiecane dotacje z Unii? Burmistrz nie radzi sobie.
Z tych słów wynika, że choć oficjalnie na razie o referendum się jeszcze nie mówi, to odwołanie burmistrza rzeczywiście wisi w powietrzu. Zdarzy się tak, jeżeli rada czerwcu nie udzieli Majchrowi absolutorium. Wówczas decyzję tę zbada Regionalna Izba Obrachunkowa. Jeśli uzna, że rada podjęła ją zgodnie z prawem, przewodniczący rady po 14 dniach zwoła kolejną sesję i podda pod głosowanie projekt referendum o odwołanie burmistrza. Musi go poprzeć bezwzględna większość rady, czyli w przypadku Zakopanego 11 jej członków. Tylu właśnie liczy opozycja. Po takiej decyzji referendum odbywa się w terminie nie dłuższym niż 50 dni. By głosowanie było ważne, musi wziąć w nim udział 3/5 mieszkańców, którzy brali udział w II turze wyborów na burmistrza. O odwołaniu samorządowca decyduje jednak zwykła większość.
Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!
Wybieramy najpiękniejszy kościół Tarnowa. Sprawdź aktualne wyniki!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!