Mieszkańcy Trzebini obawiają się, że pałac, atrakcja przyciągająca turystów, legnie w gruzach. W ruinie są już brama okalająca wejście do obiektu i część ścian. - Zgroza patrzeć, jak taki piękny zabytek niszczeje - alarmuje Adam Pasternak, mieszkaniec Trzebini.
Trzebinianie żałują także, że plany utworzenia w ich gminie filii wyższej uczelni nie zostaną zrealizowane. Śląska uczelnia z takim zamysłem przejęła pałac w 1998 roku. Teraz chce oddać nieruchomość skarbowi państwa, właśnie w tej sprawie złożyła wniosek w Starostwie Powiatowym w Chrzanowie. Rzecznik UE w Katowicach Marcin Baron przyznaje, że to jedyne sensowne rozwiązanie. Śląska uczelnia zainwestowała w budynek ponad 3 mln zł - wyremontowała za nie m.in. dach, ale nie stać jej na większe wydatki.
Adam Potocki, starosta chrzanowski (przypadkowa zbieżność nazwisk z byłym właścicielem pałacu), uważa, że wbrew pozorom to może uratować trzebiński zabytek. Starosta ma dwa miesiące na rozpatrzenie pisma, ale odpowiedź będzie pozytywna. - Od dawna prowadzimy rozmowy z Akademią Górniczo--Hutniczą w Krakowie. Są duże szanse, że przygarnie w formie darowizny młoszowski zabytek. AGH chce inwestować i otworzyć tu swoją filię - twierdzi starosta Potocki.
Burmistrz Trzebini Stanisław Szczurek także jest dobrej myśli.
Historia zabytku
Pałac Florkiewiczów w Młoszowej wzniesiony w XVI w., w XVIII i XIX przebudowywany. Ogrodzonym jest kamiennym murem z wieżyczkami i basztami. Obecny kształt zyskał po przebudowie zleconej w 1898 r. przez spadkobiercę Florkiewiczów, hrabiego Juliusza Potockiego. W czasie II wojny światowej pałac zrabowali hitlerowcy. Po wojnie mieściła się w nim m.in. szkoła górnicza. W 1964 roku rozpoczęto remont obiektu. Wiele zniszczeń spowodowały też szkody górnicze (KW "Siersza").
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+