Dembowski czek na 15 tys. zł przekazał podczas balu sylwestrowego w ubiegłym roku. Pieniądze przeznaczono właśnie na zakup minibusa dla Centrum Polonii. - Pojawia się pytanie komu, miał służyć ten pojazd. Działalności pana Ciesielczyka czy Centrum? Dziwi mnie ta forma szantażu i całe zamieszanie wokół pana Ciesielczyka, który przecież doskonale wiedział, że umowa wygaśnie - mówi Tadeusz Kwiatkowski, starosta dąbrowski.
Czytaj także:**Centrum Polonii nie przedłużyło umowy z Markiem Ciesielczykiem**
W tej chwili nie wiadomo, co będzie z pojazdem. Sprawę analizuje radca prawny starostwa. Według Marka Ciesielczyka w umowie znajduje się zapis mówiący, że darowizna została przekazana z uwagi na sprawowanie przez niego pieczy nad instytucją. - Nie mam żadnego wpływu na protesty, zbyt długo też działam w samorządzie, żeby wierzyć w ich powodzenie. Jak władza coś postanowi, to tak ma być. Ze mną rozstano się w nieeleganckich okolicznościach - zwodzono przez trzy miesiące - stwierdza Marek Ciesielczyk.
Stefan Dembowski w swoim liście protestacyjnym informował także o wycofaniu się ze sfinansowania wycieczki na Karaiby. Jak sprawdziliśmy, w Centrum miała to być nagroda dla miss Powiśla. Co ciekawe, tej jednak nigdy nie wybrano. Niezależnie od protestów zwolenników Marka Ciesielczyka starostwo ogłosiło personalia nowego dyrektora Centrum Po-lonii. Funkcję tę objął Mateusz Rzeźniewski. Były pracownik wydziału rozwoju lokalnego, edukacji i zdrowia będzie kierował Centrum Polonii do 31 maja. - W ciągu tych dwóch miesięcy chcemy przeanalizować oferty i pomysły kandydatów na stanowisko dyrektora Centrum - informuje starosta.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kibole z sąsiedniego osiedla polowali na mojego syna
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy