Niedziela 5 maja godz. 14. Stadion LKS Ilkowice. Z szatni na boisko wybiega drużyna gospodarzy oraz piłkarze Dąbrowskiego Towarzystwa Sportowego. Za chwilę zespoły zmierzą się w pojedynku B-klasy Tarnowskiego Okręgowego ZPN.
Przyjezdnych na murawę wyprowadza Lesław Wieczorek. Na ramieniu ma opaskę kapitana. 56-latek jest najstarszym zawodnikiem w swojej drużynie. Wśród przeciwników są rosłe dwudziestoparoletnie chłopaki. Ale kiedy rozlega się gwizdek sędziego, nie widać, by futbolowy dinozaur ustępował im umiejętnościami i szybkością. Pracowicie biega na lewym skrzydle, odbierając piłkę rywalom. Celnie podaje i wychodzi na dogodne pozycje.
- Graj do Leszka! - słychać co chwilę okrzyki z boiska. Starosta ostatecznie rozegrał cały mecz, a jego drużyna zremisowała z gospodarzami 1:1.
Idol z dalekiej Brazylii
Lesław Wieczorek od dziecka pasjonował się piłką nożną. Największym idolem dzieciaków był wtedy Pele czy Kazimierz Deyna. Po lekcjach Leszek często zostawał z chłopakami na boisku, by pokopać piłkę.
Poważniejszym futbolem zaczął się interesować dopiero gdy skończył 30 lat. W 1998 roku został wybrany prezesem Dąbrovii Dąbrowa Tarnowska. Za jego kadencji drużyn awansowała do IV ligi i powstał zespół rezerw, a Lesław Wieczorek został jego zawodnikiem. Rezerwy Dąbrovii po kilku sezonach zostały jednak rozwiązane. Gdy piłkarze dobiegają już 40-tki, zaczynają myśleć o zawieszeniu korków na kołku. A Wieczorek - wręcz przeciwnie. Do ligowego grania wrócił tuż przed 50-tką. - Razem z grupą oldbojów postanowiliśmy założyć Dąbrowskie Towarzystwo Sportowe. Najpierw uczestniczyliśmy w turniejach, a później ktoś wpadł na pomysł żeby zgłosić drużynę do B klasy - wspomina.
„Siadać na dziadków”
DTS Dąbrowa Tarnowska rozgrywa obecnie już ósmy sezon. Średnia wieku w drużynie to około 45 lat. - Do rozgrywek wprowadziliśmy inne postrzeganie piłki. Gdy zaczynaliśmy, przeciwnicy wychodzili na nas z hasłem „siadać na dziadków”. Były kłótnie, przepychanki. Teraz jednak nas doceniają i zdają sobie sprawę, że futbol to nie tylko bezsensowne bieganie za piłką - zaznacza Lesław Wieczorek. Jako skrzydłowy nie strzela zbyt wielu bramek, ale koledzy nazywają go „królem asyst”. Nie brak mu dynamiki i przebojowości. - Kamil Grosicki mógłby się jeszcze ode mnie dużo nauczyć - śmieje się samorządowiec. Odkąd został starostą i przejął nowe obowiązki, zdarza się mu opuszczać mecze swojej drużyny. - Nie zamierzam jednak rezygnować z piłki. To dodaje mi olbrzymich pokładów energii - zapewnia.
Co ciekawe, w kadrze DTS znajdujemy także przewodniczącego dąbrowskiej Rady Miejskiej, Dariusz Lizaka oraz Wiesław Krajewskiego, posła PiS z Powiśla Dąbrowskiego. - Z powodu nawału obowiązków w tym sezonie jeszcze nie zagrał - usprawiedliwia kolegę Wieczorek.
Kibicują razem z synem
Pasją do piłki nożnej samorządowiec zaraził syna, Konrada. Chłopak przejawiał duży talent, grając w trampkarzach Dąbrovii. Później rozpoczął naukę w szkole sportowej w Krakowie i trafił do drużyny Cracovii. - Był nawet kapitanem drużyny grającej w Młodej Ekstraklasie. Występował w młodzieżowych reprezentacjach Polski z takimi zawodnikami jak Łukasz Teodorczyk, czy Piotr Zieliński - opowiada dumny ojciec.
Przez różne zawirowania w klubie, kariera nie rozwinęła się w pełni. Jest jednak trenerem personalnym i pozostaje blisko futbolu. To od niego Lesław Wieczorek złapał bakcyla zamiłowania do ligi angielskiej, a szczególnie do FC Liverpool. Wspólnie z Konradem kibicują tej drużynie w Premier League oraz Lidze Mistrzów.
Nasz sondaż przed eurowyborami. PiS i Koalicja Europejska łeb w łeb
