Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dębica: motocyklowy biały kruk wydobyty spod ziemi po 70 latach

Paweł Chwał
Jacek Dymitrowski prezentuje odkopany motocykl. Na razie pojazd cały jest pokryty rdzą
Jacek Dymitrowski prezentuje odkopany motocykl. Na razie pojazd cały jest pokryty rdzą fot. archiwum
Wykopany pod Dębicą motocykl angielskiej firmy Raleigh z 1924 roku to jeden z kilku tego typu pojazdów, które zachowały się do naszych czasów w Polsce. Na motocykl natknęli się saperzy oczyszczający teren pod planowaną autostradę. Nietypowe znalezisko trafiło do dębickiego Muzeum Regionalnego, gdzie - po renowacji - ma szansę stać się jedną z największych atrakcji.

Motocykl odnaleziono między Pustynią i Skrzyszowem koło Dębicy. Przeleżał pod ziemią około 70 lat, czyli od czasów II wojny światowej.

- Jest bardzo zardzewiały - potwierdza Jacek Dymitrowski, dyrektor Muzeum Regionalnego w Dębicy. Zaraz dodaje jednak, że nie stanowi to dużego problemu. Przy zastosowaniu odpowiednich środków chemicznych można będzie doprowadzić pojazd do stanu sprzed wojny.

O tym, że ziemia może kryć w tym miejscu motocykl - jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie - informowali saperów sami mieszkańcy. Początkowo nie wierzono ich słowom. Sytuacja zmieniła się diametralnie z chwilą, kiedy na głębokości 1,4 metra oczom robotników ukazał się zegar. - Kopaliśmy dalej i wówczas okazało się, że w ziemi jest nie tylko on, ale też cała maszyna - mówi Krzysztof Glijer, właściciel firmy De-Mont, która oczyszcza z niewybuchów odcinek od Dębicy do Rzeszowa, którędy przebiegać będzie planowana autostrada.

Z osłon na kolana udało się odczytać, że jest to pojazd angielskiej firmy Raleigh. Motocykl, za zgodą wojewódzkiego konserwatora zabytków, przewieziono do Muzeum Regionalnego w Dębicy. - Będę dążył do tego, żeby przede wszystkim odczytać tablice rejestracyjne - mówi Jacek Dymitrowski. - Wtedy będziemy mogli rozwiązać najciekawszą zagadkę, czyli ustalić właściciela motocykla - dodaje. Niewyjaśniona pozostaje także historia samego motocykla - w jaki sposób pojazd renomowanej brytyjskiej marki trafił pod Dębicę?

- Raleigh ma opony Dunlop Sport, nie jest pomalowany w kolorach maskujących, więc raczej był wykorzystywany do celów prywatnych - zauważa Jaceki Dymitrowski.

Był to drogi motocykl, nawet ekskluzywny. Niewykluczone, że został zarekwirowany przez wojsko i był przez nie użytkowany podczas działań wojennych. - Skłaniam się do teorii, że we wrześniu 1939 roku, podczas wycofywania się wojsk, kierowcy zabrakło paliwa i motor został ukryty w leju po bombie - przypuszcza dyrektor.

Nowy eksponat dębickiego Muzeum Regionalnego zostanie udostępniony zwiedzającym najprawdopodobniej jeszcze w tym roku. Stanie w przeszklonej gablocie na wystawie poświęconej historii regionu. Dołączy do wielu innych pamiątek z tego okresu, które znaleziono pod Dębicą. Pracownikom muzeum niedawno udało się odrestaurować m.in. zestaw transportowy, radziecką rakietę ćwiczebną czy moździerz z 1938 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska