Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dolnośląscy kierowcy żądają odszkodowań od zarządów dróg

Mariusz Junik
Po zimie dolnośląskie drogi są dziurawe jak ser
Po zimie dolnośląskie drogi są dziurawe jak ser Fot. Tomasz Hołod
Zarządy dróg zalane wnioskami Dolnoślązaków. Powodem są uszkodzenia samochodów powstałe na drogach pełnych dziur po srogiej zimie

- Opona strzeliła, jak wjechałem w dużą dziurę na drodze z Lubania do Gryfowa. Musiałem kupić dwie nowe, bo pojedynczych nie sprzedają - denerwuje się Marek Kujawiak z Lubania. Napisał wniosek o zwrot wydanych pieniędzy (350 zł) do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad we Wrocławiu, która zarządza tą drogą, i czeka już ponad miesiąc na odpowiedź.

- Wszystkie wnioski przekazujemy do firmy, w której jesteśmy ubezpieczeni. Od początku zimy wpłynęło ich nieco ponad 100 - mówi Michał Nowakowski z GDDKiA.

Zima była bezwzględna dla dolnośląskich dróg. Po zejściu śniegów na wszystkich pojawiły się większe lub mniejsze dziury. Najszybciej zaczęła je łatać właśnie GDDKiA, bo w jej zarządzie są najważniejsze drogi w regionie. Wydała na ten cel już 2,5 mln zł. Dzięki temu prawie wszystkie są połatane, dlatego wniosków o odszkodowania jest aż trzy razy mniej niż za szkody powstałe na drogach wojewódzkich.

Od początku grudnia aż 315 kierowców uszkodziło swoje auta właśnie na drogach wojewódzkich. W całym ubiegłym roku było ich aż 1005.

- Wszystkie wnioski są najpierw przez nas weryfikowane, a później trafiają do firmy ubezpieczeniowej - mówi Joanna Jarocka z Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei, która zarządza drogami wojewódzkimi.

Jeśli dokumentacja dotycząca uszkodzenia jest pełna, to ubezpieczyciel wypłaci równowartość szkody w ciągu jednego do dwóch miesięcy. Zdarzają się jednak sprawy, które ciągną się nawet pół roku. Niekiedy kierowcy nie mają czym jeździć, bo uszkodzone auto jest dowodem w sprawie i czekają na oględziny.

Dużo mniej wniosków wpływa do administratorów dróg w miastach. Do Zarządu Dróg i Komunikacji w Wałbrzychu od początku zimy wpłynęły 22 wnioski o odszkodowanie. W ubiegłym roku były 74 takie wnioski. W trzynastu przypadkach wypłacono odszkodowania na sumę 6 tys. zł, a w dziesięciu ubezpieczyciel odmówił wypłaty. Pozostałe sprawy są jeszcze w toku.

Zarządy dróg są zmuszone płacić wysokie składki OC, ponieważ nie mają pieniędzy na porządne łatanie dziur. Tylko wałbrzyski ZDiK płaci rocznie aż 142 tys. zł za polisę OC. - Na naprawy dróg miejskich w Wałbrzychu wydano tej zimy już 350 tys. zł.

W Jeleniej Górze na bieżąco naprawiają tylko dziury, które zagrażają bezpieczeństwu. - Łatanie mniejszych wyrw zaczniemy dopiero pod koniec kwietnia - informuje Czesław Wandzel, dyrektor Zarządu Dróg i Mostów w Jeleniej Górze.

Co robić, jak wpadniemy w dziurę?
Im więcej zbierzemy dokumentów i dowodów potwierdzających naszą szkodę, tym szybciej dostaniemy odszkodowanie. Jeśli uszkodzenie powstałe na drodze jest poważniejsze (np. urwane zawieszenie), to należy wezwać policję i później uzyskać kopię notatki. Jeśli uszkodzenie jest mniejsze (np. przecięta opona), to wystarczą zdjęcia z miejsca zdarzenia, dokumenty potwierdzające zakup np. nowej opony czy też oświadczenie świadka zdarzenia. Każdy wniosek musi zawierać bardzo szczegółowy opis zdarzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dolnośląscy kierowcy żądają odszkodowań od zarządów dróg - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska