Prywatny właściciel blokuje popularny przejazd wśród rowerzystów. Gmina Brzeźnica idzie z nim do sądu

Zaskoczeni cykliści skarżą się na tę niedogodność już od miesiąca. Żeby było ciekawiej, na barierce jest napis „Uwaga, głębokie wykopy” choć takowych nie ma. Zapytany o przyczynę blokady „szeryf” spod trójki mówi: - Wójt zbudował drogę na moim terenie i nie chce płacić…

Zasięgnęliśmy więc wiedzy na ten temat w Urzędzie Gminy Brzeźnica.

- Po wielu latach pan odkrył, że 180 metrów kwadratowych jego działki jest pod drogą - mówi nam wójt Brzeźnicy Bogusław Antos. - Przez pół roku rozmawialiśmy, były to ciężkie rozmowy, bo to ciężki partner. Postawił nam wygórowane warunki finansowe, nie do spełnienia. Została tylko ostateczna droga - rozwiązanie sprawy na drodze sądowej. Złożyliśmy taki wniosek do sądu w Wadowicach o zasiedzenie. Wydaje się, że wygramy tę sprawę. Chcieliśmy ją załatwić polubownie, zapłacić, ale warunki są niemożliwe do przyjęcia. Droga jest stara, jeszcze przedwojenna, a asfalt ma ponad 20 lat. Droga ma status gminnej. Właściciel posesji stawia żądania finansowe, chce odszkodowania za minione lata, ale też wykupu działki pod wałem, która jest mu niepotrzebna. Żąda kilkudziesięciu tysięcy złotych. Nas obowiązuje wycena, wiemy, ile możemy zapłacić. Możemy płacić według cen rynkowych czyli mniej więcej 10 tys zł. za ar. Tu są niecałe dwa ary.

Wójt ma dobrą informację dla turystów rowerowych chcących łączyć jazdę wałem nad Wisłą z poruszaniem się wzdłuż Kanału Łączańskiego.

- W czerwcu, jeszcze przed wakacjami chcemy oddać do użytku dalszy ciąg ścieżki rowerowej przy kanale - mówi burmistrz. - Będzie więc połączenie tej ścieżki z WTR poprzez ulicę Wiślaną. A ścieżka ma prowadzić do Łączan.

- Ulica Promowa jest bardzo ważna - dopowiada wójt. - Jesteśmy z mieszkańcami w stałym kontakcie, na bieżąco są informowani o sytuacji. Właściciel zamknął drogę pół roku temu, zaczęliśmy rozmawiać i ściągnął bariery. Początkowo się dogadaliśmy, ale potem pan zmienił opcję. Chcemy załatwić tę sprawę, bo dla mieszkańców gminy jest ona istotna.

Ulica Promowa stała się ślepą drogą. Czy będzie znów przejezdna? O wszystkim zadecyduje więc sąd.

- Jak wygramy sprawę przez zasiedzenie, wtedy nasz oponent nie będzie miał nic - kończy wójt. - Może się ocknie i znów zacznie z nami rozmawiać?