"W tej chwili kadry są przygotowane do obsługi 56 łóżek. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, w ciągu doby możemy tę liczbę zwiększyć do 112" - wylicza dr Zaczyński.
Jak pisze Onet, dyrekor tłumaczy, że 50 proc. pacjentów trafia do Szpitala Narodowego z:
- izb przyjęć,
- szpitalnych oddziałów ratunkowych.
Są to najczęściej pacjenci z chorobami współistniejącymi, jednak nie mają zaostrzenia tych chorób.
"W Szpitalu przebywają pacjenci, którzy wymagają hospitalizacji np. potrzebują podawania leków dożylnych, monitorowania parametrów życiowych czy obserwacji lekarskiej i doraźnego działania w przypadku pogorszenia stanu oraz co najważniejsze potrzebują tlenoterapii i pielęgnacji. Takich świadczeń nie da się zapewnić ani w domu, ani w izolatorium. Uwaga – w chwili obecnej na terenie województwa mazowieckiego nie występuje brak łóżek w szpitalach standardowych. Każdy pacjent wymagający intensywnej opieki ma taką opiekę zagwarantowaną" - zapewnia Zaczyński.
"Mam nadzieję, że szpital tymczasowy nie będzie musiał działać w pełnym obłożeniu - bo zgodnie z jego ideą do takiej sytuacji dojdzie wtedy, kiedy wyczerpią się możliwości standardowych placówek" - podkreśla dr Zaczyński.
Źródło: Onet.pl.
