https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dramatyczne poszukiwania chorej staruszki w górach

Stanisław Śmierciak
Ratownicy GOPR ruszali do akcji m.in. z rejonu Kąclowej.
Ratownicy GOPR ruszali do akcji m.in. z rejonu Kąclowej. fot. Stanisław Śmierciak
Około stu osób poszukiwało w górskich lasach koło Grybowa 75-letniej chorej kobiety, która nocą wyszła z domu we wsi Gródek na Sądecczyźnie. Zanim ją odnaleziono, minęła niemal doba.

- Z jednego z gospodarstw w Gródku koło Grybowa zniknęła starsza, chora kobieta - relacjonuje Anna Biernat z Miejskiej Komendy Policji w Nowym Sączu. - Stało się to po godzinie 22 w środę. Krewni i sąsiedzi zaginionej podjęli poszukiwania. Były bezskuteczne. W czwartek przed południem krewni zaalarmowali policję w Grybowie.

Poszukiwania objęły rozległy obszar lasów w górach. Poza policjantami z Grybowa i Komendy Miejskiej w Nowym Sączu do akcji włączono ochotnicze straże pożarne z całej okolicy.

Ponieważ wciąż nie udawało się odnaleźć kobiety, sprowadzono przewodników z psami tropiącymi. Zjawiło się 16 ratowników Grupy Krynickiej GOPR.

- Prowadziliśmy poszukiwania pierwszego stopnia, czyli takie, których nie przerywa się aż do znalezienia osoby zaginionej - tłumaczy młodszy inspektor Rafał Leśnik, zastępca komendanta miejskiego policji w Nowym Sączu. - Zarządza się je w przypadku dzieci lub osób chorych.

Jak mówi Rafał Leśniak, kobieta przemieszczała się kryjąc w krzewach. W czwartek wieczór natrafili na nią ratownicy GOPR. Była przytomna, ale wychłodzona. Trafiła do szpitala.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
marek popiela
Zamiast fatygowac stu ludzi, psow, druhow z beczkowozami itp to trzeba bylo wezwac helicopter strazy pozarnej z kamera termowizyjna i od razu by zobaczyli kobiete jak sie chowa po krzakach.
Nalezy sie tez zapytac dlaczego uciekla z domu i czy rodzina ja tam meczyla i czy dawala jesc?
Starsi ludzie nie uciekaja z domu bez powodu bo sa do niego przyzwyczajeni wiec naprawde musi nastapic duzy powod zeby to zrobic. Nalezy wyslac dzielnicowego aby ta sprawe zbadal a jak wroci pijany z rewiru to sprawa jest podejrzana
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska