Setki wiernych w piątek uczestniczyło w Drodze Krzyżowej ulicami Kazimierza, spod Bazyliki Bożego Ciała na Skałkę. Ks. Piotr Walczak, proboszcz parafii Bożego Ciała, przypomniał, że raz w tygodniu przemierzał niegdyś taką drogę św. Stanisław Kazimierczyk (zakonnik żyjący i działający na Kazimierzu w XV w.) - do grobu św. Stanisława biskupa. Rozważania na poszczególnych stacjach czytał aktor Artur Dziurman.
Dotykały współczesnych problemów, np. niepełnosprawnych, samotności i odrzucenia nastoletnich matek, jak i pracowników zatrudnionych na tzw. umowach śmieciowych. Krzyż nieśli m.in. ministranci, służba liturgiczna czy bracia z Arcybractwa Dobrej Śmierci, w charakterystycznych strojach: czarnych habitach z wizerunkiem trupiej czaszki. Jeszcze więcej zdjęć zobaczysz TUTAJ
Katolicyzm to religia śmierci, bólu i wiecznego umartwiania się! Areligijność jest promocją normalnego życia, a nie "dobrej" śmierci! Rozum ateisty nie może tego pojąć jak można się permanentnie umartwiać i czekać na "dobrą" śmierć! Katolicy tak "bardzo kochają swojego Boga, że jak "pijawki" trzymają się tego "nędznego" życia!
Ateista idzie wyprostowany wśród tych na kolanach!