
V. Szymon z Cyreny - wdzięczność rodzicom
Szymon ponoć był rolnikiem. Wracał do domu zmęczony. Nie przewidział, że, chcąc nie chcąc, pomógł Jezusowi, wchodząc tym samym w historię zbawienia. Pomoc Szymona przyjęła postać wdzięczności. Wdzięczność wobec ojca, matki stanowi owoc dobrego wychowania. Franciszek: "Człowiekowi, który wspomina ojca towarzyszy poczucie czci i wdzięczności; przypomnienie ojca skłania nas do szukania gestu, jakim możemy okazać mu miłość". Módlmy się za córki i synów. Jakie świadectwo miłości rodziców dadzą dzieciom, takiego świadectwa na starość będą udziałowcami.

VI. Weronika - umiejętność słuchania seniorów
Weronika należała do odważnych kobiet. Pomóc skazańcowi, odrzuconemu? To się nie opłaci… Tymczasem ona miała kobiecy zmysł, wyczuła potrzebę Jezusa. Umiejętność wyczucia potrzeb seniorów jest wielką łaską. Wyczuć to zwrócić uwagę, zrozumieć, uszanować i otoczyć parawanem bezpieczeństwa - twierdzi papież Franciszek. Echo Weroniki skutecznie brzmi również w XXI wieku. Módlmy się za ludzi młodych i silnych, aby uczyli się życiowego wyczucia od prawych, mądrych i dzielnych Weronik.

VII. Drugi upadek- miłosierdzie dla zepsutych starców
Jezus drugi raz upadł. Boleśnie. Ale najwięcej cierpienia doświadczył od starszych ludu. Starość to życiowa mądrość, ale tu wiek nie świadczył o mądrości. Czasem wydaje się, że osoby starsze nie zasługują na szacunek, bo w życiu skrzywdziły wielu ludzi. Ale nawet wtedy zasługują na miłosierdzie. Franciszek: "Jezus nie błogosławi też, tchórzliwej w gruncie rzeczy, nieugiętości osoby pysznej, która posługuje się prawdą, by nie ryzykować miłosierdzia". Módlmy się za ludzi młodych, ale pokrzywdzonych, by nie toczyli bojów o "mdłe idealizowanie", lecz miłość dającą życie.

VIII. Jezus pociesza płaczące kobiety - duchowy paraliż
Kobiety płakały nad dolą Jezusa. Tymczasem Jezus traktuje płacz jako oznakę duchowego paraliżu i wychowawczej bezradności. Wychować dzieci do wrażliwości - to jest droga do prawdziwego życia. Kobietami kierowała miłość. Ale miłość ta może być źle pojęta w relacji do dzieci, gdy jej przejawem staje się bezstresowość. Tak rozumiana miłość wywołuje paraliż, który "sprawia, że nasza dusza jest chora", zamieniając życie w beznadzieję, a serce w zamkniętą twierdzę.
Módlmy się za rodziców, aby zdawali sobie sprawę z tego, że bez zasiewu nie ma zbiorów.