https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Drogowcy zdobyli szczyt w korkowaniu Krakowa

Piotr Rąpalski
Tak wyglądał wczoraj dojazd ul. Kotlarską do ronda Grzegórzeckiego, które też było zablokowane przez potok samochodów
Tak wyglądał wczoraj dojazd ul. Kotlarską do ronda Grzegórzeckiego, które też było zablokowane przez potok samochodów Anna Kaczmarz
Doszło do tego, co kierowcy przewidywali od miesięcy. Przez nałożone na siebie remonty w całym mieście, opady deszczu i błędy ZIKiT oraz PKP, Kraków... stanął. W najbliższych dniach i tygodniach lepiej nie będzie.

Służby miejskie wraz z władzami PKP w końcu zgotowały krakowianom drogowy koszmar. Do komunikacyjnego kotła, podlanego suto deszczem, w którym była już przebudowa ul. Basztowej, remont na al. Pokoju, zamknięcie odcinka ul. Kopernika i zawężenie jezdni na ulicy Konopnickiej oraz alei Bora-Komorowskiego, dorzucili jeszcze wprowadzenie ruchu jednokierunkowego na Grzegórzeckiej.

Co gorsza, tego ostatniego ograniczenia nie potrafili nawet dopilnować! Przez to kierowcy wpadali w pułapkę w samym centrum miasta, uciekali nawracając i pakując się w jeszcze większy korek. Musiała interweniować policja. W korku utknęły też karetki, które miały mieć zapewniony płynny przejazd do szpitala przy ulicy Kopernika.

Największy chaos zapanował na ulicy Grzegórzeckiej. Wczoraj wprowadzono tam dla aut ruch jednokierunkowy - można przejechać tylko od Dietla w stronę ronda Grzegórzeckiego. Jezdnia w kierunku centrum, przy wiadukcie w rejonie Hali Targowej, została wyłączona z ruchu przez PKP Polskie Linie Kolejowe, które dobudowują tory między Bieżanowem a Dworcem Głównym. Blokada funkcjonowała jednak tylko w teorii...

Kolejarzom nie udało się odpowiednio drogi zagrodzić i ostrzec kierowców. Stanął tylko znak mówiący o tym, że za 750 metrów droga będzie nieprzejezdna. Zamiast znaku zakazu wjazdu.

- Nic dziwnego, że kierowcy i tak skręcali, jadąc od ronda Mogilskiego w prawo na rondzie Grzegórzeckim i dopiero przy wiadukcie pod Halą Targową orientowali się, że nie mogą przejechać dalej w ulicę Dietla - opowiada Piotr Krata, jeden z kierowców. - Wtedy próbowali zawracać, a tam przecież plac budowy, a następnie wbijać się w sznur aut jadących w przeciwnym kierunku. Wszyscy się blokowali. Paranoja!

Ruchem musiała kierować drogówka. - Co więcej, część zdezorientowanych kierowców, którym udało się zawrócić, zamiast skręcić w al. Daszyńskiego i dalej kierować się na objazd ul. Podgórską, niepotrzebnie wracała właśnie na rondo Grzegórzeckie, kumulując tam ruch - przyznaje nadkom. Tomasz Jemczura z krakowskiej policji.

A zator na Grzegórzkach potęgował korki w innych rejonach miasta. Przejazd przez Kraków zajmował wczoraj nawet kilka godzin.

ZIKiT nie ma sobie nic do zarzucenia. Kiedy kierowcy tkwili w korkach, chwalił się za to na swojej stronie w internecie, że „utrzymano przejście dla pieszych pod wiaduktem na Kopernika”. Z kolei rzeczniczka PKP PLK Dorota Szalacha odpowiadała, że organizacja ruchu jest „optymalna”. Policja, która miała pełne ręce roboty, nie ma już takiego zdania. Dziś ma rozmawiać z ZIKiT i kolejarzami, jak ratować beznadziejną sytuację na ulicach Krakowa.

To, co działo się wczoraj na ulicy Grzegórzeckiej, jest dowodem na niekompetencję miejskich drogowców i PKP. O godzinie 12, poza normalnymi godzinami szczytu, ta ważna arteria w centrum Krakowa została całkowicie zakorkowana. Miała stać się jednokierunkowa (od ul. Dietla do ronda Grzegórzeckiego) przez inwestycję PKP w rejonie Hali Targowej, jednakże jezdni w drugą stronę nie udało się robotnikom właściwie zagrodzić i zakazać tam wjazdu. Zdezorientowani kierowcy brnęli więc pod wiadukt przy hali, chcąc dojechać do Dietla...

Ale tam musieli jednak nawracać, wpychając się między jadące w drugą stronę auta. Utknęli, musiała im pomagać policja, która również zaczęła ograniczać wjazd na Grzegórzecką od strony ronda Grzegórzeckiego, tylko dla karetek i tych, którzy deklarowali, że mieszkają w pobliżu. To jednak powodowało, że więcej aut pozostawało na rondzie, a wtedy korkowała się jeszcze bardziej aleja Pokoju.

A korki w samym centrum powodowały zatory w innych rejonach miasta. Z kolei tam w jeździe przeszkadzają już remonty i budowy m.in. na al. Pokoju, czy ul. Konopnickiej, nie mówiąc już o objazdach z powodu rozkopanej ulicy Basztowej i zamknięciu odcinka ulicy Kopernika.

A po godz. 12 nie było lepiej. O 16, gdy ludzie wracali z pracy, rozpoczął się drugi etap paraliżu drogowego. Aleje Trzech Wieszczów stały w obie strony, podobnie ulica Konopnickiej oraz al. 29-listopada. Najgorsza sytuacja panowała natomiast na rondach Mogilskim i Grzegórzeckim. Korki były też na Lubomirskiego i Pawiej. O 17 kierowcy donosili, że „zamurowało ich” na Opolskiej, Lublańskiej, Dobrego Pasterza, Beliny-Prażmowskiego. A do tego doszło do zderzenia tramwaju z samochodem na ul. Mikołajczyka i tramwaje nie kursowały do Mistrzejowic i na os. Piastów. Zepsuł się też tramwaj na ul. Dietla.

Przejazd autem przez miasto zajmował wczoraj nawet kilka godzin. Luźniej zaczęło się robić dopiero przed godz. 19, ale wtedy nadal, od al. 29 listopada, przez Wita Stwosza, Lubomirskiego, rondo Mogilskie i aleję Powstania Warszawskiego aż po rondo Grzegórzeckie auta sunęły wolno w 2,5-kilometrowym nieprzerwanym sznurze.

Rzeczniczka PKP PLK Dorota Szalacha, zapytana, jak kolejarze chcą ratować sytuację, odpowiada: „Będziemy oczywiście rozmawiać z pracownikami ZIKiT, czy ewentualnie można coś poprawić w organizacji ruchu”. Konkretów nie potrafiła jednak podać.

Podobnie urzędnicy z ZIKiT, którzy doprowadzili do kumulacji remontów w Krakowie, akurat, gdy do miasta wrócili studenci ze swoim samochodami.

- Przeanalizujemy dokładnie to, co się wydarzyło na ulicach i dziś podejmiemy jakieś decyzje odnośnie ewentualnych zmian np. w oznakowaniu - powiedział Michał Pyclik, rzecznik prasowy ZIKiT.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 22

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Komentarze 66

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

t
tede
dzisiaj wiozłem dziecko do przedszkola 3,5 km 55 minut. gratuluje zikit
j
ja
od wejścia do Unii pan Majchrowski jest najgorszym i najlepszym prezydentem równocześnie :)
K
Krakus
I niech remontują , naprawiają ,stawiają nowe , za tego prezydenta bo ŻADEN PREZYDENT NIE ZROBIŁ W KRAKOWIE TYLE CO PAN MAJCHROWSKI. Było wielu ale tylko obiecywali . A Kraków już ze 20 lat temu stał się takim miastem po którym autem się się nie jezdzi. A kto chce jechać niech stoi --- w korkach .
g
gosc
no i sie goigrali dobrze kiedyś pisałęm najlepsze rozwiązanie to praca w nocy gdy nie ma ruchu hałas jest słaby bo jak ktos ma plastykowe okna to i tak okną są sczelnie zamknięte to hałasu nie ma więc uwazam ze roboty drogowe czy budowlane to nawet w nocy powinni byc prowadzone ze sobie ludziska popatrzą w internet jak w niemczech ze roboty drogowe są prowadzone w nocy bo mało ruchu jest i pusto czasami na ulicy więc szybciej i najlepsza praca to noc a dzien mozna spac i po temacie proste
M
Mirror
Za akceptowanie umów na prace paraliżujące miasto, w których wykonawcy nie mają wyznaczonego terminu ani kar za opieszałość. Ze strony Franka jest to działanie na szkodę miasta, czyli stanowi przestępstwo gospodarcze. Ale spokojnie... Tajstera też dopadli dopiero kilka lat po popełnieniu przestępstw i Franka też to nie ominie.
R
Red box
ZIKIT powinien przestać istnieć natychmiast a Majchrowski powinien złożyć urząd za to co zrobili i nadal robią z miastem.
T
Tarnowianin
Szanowni obywatele królewskiego stołecznego Grodu Kraka. Z powodu remontów prowadzonych przez PKP (wiadukty) my w Tarnowie żyjemy z tym samym problemem chyba już ze 4 lata i końca nie widać. Kolejarze robią co chcą. Nie dotrzymali dotychczas żadnego terminu, a kolejnych poślizgów czasowych już nikt nie liczy. Spodziewajcie się najgorszego, chociaż Kraków jest o wiele większy niż Tarnów więc nadzieja tylko w tym, że władze miasta będą miały większą siłę przebicia niż w Tarnowie. Nas olewają totalnie. Ostatnio odcięli jedną z dzielnic nie zachowując nawet możliwości przejścia dla pieszych pomimo tego, że w podpisanej przez nich umowie zobowiązali się do zapewnienia takiej możliwości przez cały czas remontu wiaduktu. Trzymajcie się bo czasy idą ciężkie.
R
Roro
Rower dopóki auta nie chlapią ;)
j
ja
tu chyba jakaś straszna forma cenzury obowiązuje - 12 min. próbowałem zamieścić odpowiedź i się poddałem, a jak redaktorzy w końcu przeczytali i ktoś jednak zatwierdził zgodność to są wszystkie 3 :)
j
ja
@czyżyk wyobraź sobie, że cała Opolska jednak zostawia auta w domu i wsiada do autobusu w którym nie ma miejsca już dla mnie i muszę czekać na następny. Albo, że tak zakorkowałem z kolegami autobus, że regularnie odjeżdża 2 minuty przed czasem - albo jadąc bez ani jednego auta przed sobą ma 5 minut spóźnienia przez 20 minut od pętli. Ta logika nie poraża, bo jej nie ma. Co trzeba mieć zamiast mózgu, żeby sugerować komuś jadącemu wygodnie autem wejście do pełniutkiego autobusu - nie wiem, ale wiem, że jak to się proponuje stu osobom to tam nic nie ma.
j
ja
jak ja się nie mieszczę do tego autobusu, to na pewno logiczne, że cała zakorkowana Opolska, czyli kierowcy i pasażerowie tam się zmieszczą? Jak odjeżdża 2 minuty przed czasem z przystanku na który wsiadam, to też moja wina? Logika Twoja nie może porazić - nie istnieje.
j
ja
a to że przyjeżdża 2, a czasem 3 minuty przed czasem na przystanek na którym musiałbym wsiadać?
albo to, że nie mogę wsiąść do autobusu, a ty chcesz do niego włożyć cały korek kierowców i pasażerów osobówek?
Twoja logika kończy się zanim się zaczyna - nie ma czym porazić.
G
Gość
Kolego, studia skończyłem 20 lat temu i dobrze pamiętam jak ciężko wtedy było z parkowaniem (nie mówię o weekendach, bo wtedy zaoczni spoza miasta zapychali każdą wolną przestrzeń)...
Teraz jest i tak lepiej, bo za postój w okolicach uczelni trzeba płacić ;)
M
Marcin
Wszystkiemu winna jest ukryta opcja studencka, która bezczelnie jeździ na rejestracjach KR. Dodatkowo palą papierosy przez okna w akademikach i powodują smog w Krakowie.
Dziwne, że o 3.00 nad ranem nie ma korków, a w lipcu i sierpniu nie było smogu. Przypadek? Nie sądze... A na serio w demokratycznym Państwie każdy ma prawo do jazdy
samochodem. A władze w tym wypadku samorządowe powinny tak planować komunikacje, żeby to umożliwić... Chyba tylko tramwaje wczoraj w miarę normalnie jeździły, ale one nie
obejmują całego Krakowa... Są protesty w obronie macic, są protesty w obronie sądów. Może czas na protest pod adresem ZIKiT ul. Centralna 53? Silniki wstały z kolan!
c
czyżyk
i przez takich jak ty miasto stanęło nie przez Franka
4 przystanki? w centrum? naprawdę?
to z 10-15 minut piechotą,
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska