Władze miasta chcą, by Kraków grał w Lidze Mistrzów
Władze Krakowa tworzą strategię rozwoju miasta do 2050 roku. W tej kadencji ma się z nią zapoznać rada miasta. Wizja jest taka, by stolica Małopolski była miastem bezpiecznym, otwartym i sprawiedliwym.
- Miasto ma grać w Lidze Mistrzów, a nie w naszej Ekstraklasie. Kraków przez jakość życia ma zasysać mieszkańców, nie tylko z okolicy. Trzeba domknąć III obwodnicę, żeby II mogła spełniać rolę Plant. Należy też rozwijać transport publiczny - twierdzi wiceprezydent Krakowa Jerzy Muzyk.
Nim wspólnie z radnymi poznamy strategię rozwoju miasta na 20 najbliższych lat (2030-2050), wraz z ekspertami z różnych dziedzin (transport, demografia, zabytki itp.) postanowiliśmy sprawdzić, jak może wyglądać Kraków w 2050 roku. Wizje są różne: od pesymistycznych, po bardzo optymistyczne. Oto one.
Kraków z dwiema liniami metra
Stolica Małopolski liczy oficjalnie 800 tys. mieszkańców, a za blisko 30 lat może w niej żyć nawet ponad milion krakowian! Tak przewiduje Marek Grochowicz, doktorant geografii na Uniwersytecie Jagiellońskim.
- Mimo demograficznej zapaści, wynikającej z postępującego starzenia się Polaków, Kraków będzie tętniącą życiem metropolią w skutek napływu ogromnej liczby migrantów klimatycznych - przekonuje.
Wielka migracja spowoduje, że w Krakowie wciąż będzie mieszkało (relatywnie) dużo osób młodych. Problemem będzie natomiast brak wystarczającej liczby mieszkań i niszczejące osiedla z wielkiej płyty.
W kwestii transportu naukowiec UJ przewiduje, że Kraków w 2050 r. będzie miał dwie linie metra i całkowicie bezemisyjny transport publiczny. - Z kolei w wyniku wzrostu świadomości, dotyczącej katastrofy klimatycznej, władze miasta do 2050 roku postawią duży nacisk na tworzenie nowych parków XXL i nie pozwolą na dogęszczanie zabudowy, czego wynikiem będzie gigantyczny rozwój metropolii, która będzie sięgać do granic miast: Skała, Słomniki czy Dobczyce - przekonuje nas Marek Grochowicz.
W związku z coraz częstszymi i dłuższymi falami upałów będzie więcej zielonych ulic i dachów, ograniczających zjawisko miejskiej wyspy ciepła. Powstanie także nowa infrastruktura w postaci zadaszeń nad najważniejszymi ciągami pieszymi w mieście (podobne do zasłon przeciwsłonecznych w historycznym centrum Sewilli), które pomogą wytrzymać mieszkańcom Krakowa najcieplejsze dni.
Rosnąca konsumpcja i potrzeba korzystania z coraz większej ilości wody (np. do klimatyzacji pomieszczeń) spowodują, że w Krakowie będą wprowadzane ograniczenia dostępu do wody pitnej. - Przez najbliższe 25 lat za mało uwagi zostanie poświęcone problemowi niedoboru wody w Krakowie, dlatego mieszkańcy naszego miasta będą mierzyli się z podobnymi sytuacjami, jakie obecnie mają miejsce w Kapsztadzie czy Montevideo, gdzie dostawy wody są ograniczane i pojawia się widmo dnia zero, czyli bardzo rygorystycznego ograniczania korzystania z wody pitnej - przekonuje Grochowicz.
Kraków bez drewnianej zabudowy
O współczesnym Krakowie mówi się jako o mieście zabytków i pamiątek przeszłości.
Była małopolska konserwator zabytków Monika Bogdanowska marzy o tym, by władze stolicy Małopolski, ale także mieszkańcy oraz inwestorzy, zaczęli bardziej priorytetowo traktować historyczne budynki oraz ich zabytkowe elementy. Jeśli tak się nie stanie, do 2050 roku z powierzchni Krakowa zniknie wiele cennych zabudowań. - Często jest tak, że firmy i osoby prywatne, które kupują historyczne budynki, nie są w stanie docenić i zrozumieć ich piękna, a tym samym piękna Krakowa - podkreśla.
Przekonuje, że inwestorzy, kupujący cenne nieruchomości, niejednokrotnie wybebeszają je z wartościowych przedmiotów. - Nie potrafią zrozumieć, że są niepowtarzalne. Jak się raz wyrzuci stare, ręcznie robione przez stolarza drzwi, już nigdy nie uda się ich odzyskać. W moich marzeniach Kraków 2050 roku to miasto, gdzie powszechna jest świadomość, że cennych i unikatowych rzeczy nie wolno niszczyć - przekonuje nas była małopolska konserwator zabytków.
Mówi, że już teraz trzeba zatrzymać dalsze, niekorzystne przekształcenia historycznej tkanki miasta, których skala w ostatnich 20 latach jest największa w historii. - 20 lat temu na terenie Bieżanowa były zachowane stare, drewniane domy, wraz z przynależnymi do nich ogrodami i sadami. Była to enklawa o wyjątkowym charakterze. Obecnie te domy są wypierane przez betonowe zabudowania, o zupełnie przypadkowych, nieprzystających do otoczenia formach. Ten trend się nasila - podkreśla Bogdanowska.
Mówi, że architektura drewniana jest traktowana jako gorsza, a przecież mieszkanie w budynkach z drewna jest zdrowsze od życia w betonie, obłożonym styropianem. - Zdrowsze dlatego, że takie środowisko nie jest, jak w przypadku nowych zabudowań, przesiąknięte różnymi chemikaliami oraz odczynnikami, szkodliwymi dla człowieka - dodaje nasza rozmówczyni. Liczy na to, że w końcu ktoś to dostrzeże i resztki drewnianego miasta uda się uratować. Inaczej w 2050 r. nie pozostanie po nim ślad.
Rowery i hulajnogi wypchną auta z miasta
O tym, jak Kraków będzie wyglądał za blisko 30 lat, eksperci i mieszkańcy rozmawiali też w trakcie konsultacji społecznych, dotyczących opracowania nowego Studium zagospodarowania przestrzennego. To naczelny dokument planistyczny, który wskazuje, co i gdzie może powstać w mieście (bloki, drogi).
Rektor Politechniki Krakowskiej prof. Andrzej Szarata mówił wówczas, że w 2050 r. w Krakowie dominującej roli nie będą pełnić auta, a m.in. rowery. Już teraz porusza się nimi coraz więcej krakowian.
- Działania m.in. zachodnioeuropejskich krajów pokazują, że podróżowanie rowerem jest naturalną konsekwencją rozwoju miast, które dbają o jakość powietrza i zrównoważoną mobilność - mówi Łukasz Franek, dyrektor Zarządu Transportu Publicznego. - Jesteśmy idealnym miastem do tego, aby podróżowanie rowerem było alternatywą dla innych środków transportu - zapewnia nas dyrektor Franek.
Z kolei prof. Szarata podkreśla, że jeśli władze Krakowa będą w dalszym ciągu szły w kierunku tworzenia miasta 15-minutowego, gdzie wszystko jest pod ręką (szkoły, przedszkola, sklepy, parki), to rowery, ale również hulajnogi elektryczne, będą idealne do przemieszczania się po takiej przestrzeni.
- Jak ktoś był w Londynie, to wie, że są tam dzielnice, w których mieszkańcy wszystko mają pod ręką. Dojście na piechotę albo przejechanie rowerem jest wystarczające - mówi rektor Politechniki.
Dr Marek Bauer z Katedry Systemów Transportowych Politechniki Krakowskiej ma nadzieję, że być może do roku 2050 miastu uda się w końcu w pełni wykorzystać możliwości istniejącej sieci kolejowej.
- Czyli dostosować do potrzeb stałego ruchu pasażerskiego trasę małą obwodową (linia nr 100) oraz linię nr 95, a także wybudować dodatkowe tory w kierunku Batowic (linia nr 8), by było możliwe wzmocnienie Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej - mówi Bauer. - Oczywiście, równolegle muszą przy okazji powstać nowe przystanki kolejowe na przecięciach małej obwodowej z ul. Mogilską i al. Pokoju, zintegrowane z przystankami tramwajowymi - kwituje naukowiec Politechniki.
Odporność miasta na zmiany klimatyczne
Obecna strategia rozwoju Krakowa sięga 2030 r. Wśród podstawowych wyzwań urzędnicy wskazali:
- poprawę jakości powietrza,
- dostosowanie usług publicznych do potrzeb osób starszych,
- budowanie "odporności" miasta na negatywne skutki zmian klimatycznych,
- podniesienie jakości i estetyki przestrzeni publicznych,
- rozwój transportu zbiorowego.
Nowa strategia ma obejmować lata 2030-2050. Podczas debaty "Przestrzeń po krakowsku", którą zorganizowało stowarzyszenie Lepszy Kraków i miesięcznik Architektura & Biznes, wiceprezydent Krakowa Jerzy Muzyk zapowiedział, że chce ją przedstawić radnym jeszcze w obecnej kadencji RMK.
- Przepisy na pyszne sałatki
- Parawany jak Koloseum. Oto najlepsze memy znad Bałtyku. Plażowanie to wyzwanie!
- Kraków pod wodą! Tak wyglądało miasto w lipcu 1997 roku. To była powódź tysiąclecia
- Morskie Oko i Rysy w godzinach szczytu. Oto najlepsze memy o turystach w Tatrach!
- Te fioletowe pola pod Krakowem to turystyczny hit. Tak kwitnie lawenda ZDJĘCIA
