Co ciekawe Zbigniew Ziobro zaczął od sędziego, który w latach 2012 – 2013 był wiceministrem sprawiedliwości. Premierem był wówczas Donald Tusk, ale ministrem sprawiedliwości Jarosław Gowin. Dziś wicepremier i minister nauki w rządzie Zjednoczonej Prawicy.
Profesor Gołaczyński jest specjalistą od Prawa Cywilnego, był członkiem Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, do jej rozwiązania przez ministra Ziobro w 2015 roku. Jako naukowiec i urzędnik, w tym wiceminister, zajmował się komputeryzacją sądów.
To za jego czasów wprowadzano w sądach cywilnych nagrywanie rozpraw. W sieci znaleźć można relacje z 2012 roku z prezentacji nowego wówczas systemu do nagrywania procesów cywilnych. Profesor Gołaczyński uczestniczył w niej ze swoim ówczesnym szefem Jarosławem Gowinem.
Jesienią 2013 roku przestał być wiceministrem. Ale pozostał pełnomocnikiem rządu do spraw „wdrożeń systemów teleinformatycznych w sądach powszechnych”. Wrócił do sądzenia, a 1 października 2013 został wiceprezesem sądu na sześcioletnią kadencję. Dlaczego go odwołano? Powodów nie znamy. Poza tym, że nowa ustawa daje Ministrowi Sprawiedliwości prawo powoływania i odwoływania prezesów i wiceprezesów sądów. Decyzja dotycząca sędziego Gołaczyńskiego zapadła w piątek. Kim będzie jego następca na razie nie wiadomo.