1 z 11
Przewijaj galerię w dół
Pseudokibice na murawie, bramki w doliczonym czasie gry,...
fot. Grzegorz Dembinski

Najlepsze mecze Legii z Lechem w ostatnich latach

Pseudokibice na murawie, bramki w doliczonym czasie gry, trafienia ze spalonych i znienawidzony piłkarz strzelający byłej drużynie - w meczach Legii Warszawa z Lechem Poznań nie brakowało skandali i dramatów. Kolejny klasyk PKO Ekstraklasy już w niedzielę, a tymczasem zapraszamy w podróż w przeszłość i najlespze mecze tych dwóch drużyn ostatnich lat.

2 z 11
To był październik 2016 roku. Legia prowadziła po golu...
fot. Szymon Starnawski /Polska Press

Marciniak skrzywdził Kolejorza

To był październik 2016 roku. Legia prowadziła po golu Nikolicia, ale w 88. minucie sędzia Szymon Marciniak podyktował karnego dla Lecha. Michał Kopczyński sfaulował Macieja Makuszewskiego, a jedenastkę na gola zamienił Marcin Robak. Po tej bramce na murawie wybuchło wielkie zamieszanie z udziałem także piłkarzy rezerwowych. Malarz dusił Kownackiego, a czerwoną kartkę zobaczył Jasmin Burić, który pobiegł na pomoc koledze. Bójka chyba zdekoncentrowała zawodników Lecha, którzy dali sobie wbić gola w doliczonym czasie gry. Na listę strzelców wpisał się były piłkarz Lecha, Kasper Hamalainen. Fin pojawił się na boisku chwilę wcześniej. Jak pokazały powtórki, był jednak na pozycji spalonej i bramka nie powinna zostać uznana. VAR jeszcze wówczas nie funkcjonował.

3 z 11
W listopadzie 2020 roku Lech przy Łazienkowskiej miał...
fot. Szymon Starnawski /Polska Press

Stracony gol w ostatniej akcji meczu

W listopadzie 2020 roku Lech przy Łazienkowskiej miał podtrzymać dobrą passę z ostatnich spotkań. Długo wydawało się, że tak będzie, bo poznaniacy prowadzili po pierwszej połowie i mieli szanse na podwyższenie prowadzenia. Przespali ostatnie 25 minut i przegrali po golu w ostatniej akcji meczu. W tej sytuacji nie popisali się stoperzy i bramkarz Kolejorza.

4 z 11
W maju 2020 roku może i nie oglądaliśmy wielkiego widowiska,...
fot. brak

Bramkarz podarował gola

W maju 2020 roku może i nie oglądaliśmy wielkiego widowiska, ale znów antybohaterem Lecha była formacja defensywna. Po dośrodkowaniu Waleriana Gwilii bramkarz Kolejorza Mickey van der Hart wypiąstkował piłkę prosto w plecy Djordje Crnomarkovicia. Futbolówka przelobowała zaskoczonego Holendra, odbiła się od poprzeczki i trafiła w stojącego tuż przed linią bramkową Tomasa Pekharta. Legia wygrała przy Bułgarskiej 1:0.

Pozostało jeszcze 6 zdjęć.
Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Polecamy

Kwiat Jabłoni koncertuje w Krakowie. Tłumy fanów przybyły do Tauron Areny

NOWE
Kwiat Jabłoni koncertuje w Krakowie. Tłumy fanów przybyły do Tauron Areny

"Sadzonka za surowce wtórne". Dawaliśmy kwiaty i inne gadżety za elektrośmieci

"Sadzonka za surowce wtórne". Dawaliśmy kwiaty i inne gadżety za elektrośmieci

Na Kasprowym Wierchu resztki śniegu. W górach nadal jednak zagrożenie lawinowe

Na Kasprowym Wierchu resztki śniegu. W górach nadal jednak zagrożenie lawinowe

Zobacz również

Cracovia pokazała, że nie jest z nią tak źle. Zwycięstwo zapewnił jej Chorwat

Cracovia pokazała, że nie jest z nią tak źle. Zwycięstwo zapewnił jej Chorwat

Sandecja lepsza w derbach Małopolski. Lider stracił jednak snajpera

Sandecja lepsza w derbach Małopolski. Lider stracił jednak snajpera