Do zdarzenia doszło kilka dni temu. Policjanci otrzymali zgłoszenie, że w jednym z osiedlowych sklepów doszło do kradzieży. Z ustaleń wynika, że właścicielka sklepu zatrudniła kilka dni wcześniej 42-letnią kobietę na stanowisko ekspedientki. Gdy kobieta została przeszkolona - została sama w sklepie. Kilka godzin później właścicielka otrzymała telefon od swojej znajomej, że jej sklep jest zamknięty, a na drzwiach wisi kartka, że nastąpiła awaria kasy. Właścicielka sklepu wielokrotnie -bezskutecznie próbowała skontaktować się ze swoją pracownicą. Zrezygnowana brakiem kontaktu zgłosiła się na policję.
Policjanci podjęli działania, aby ustalić co stało się z kobietą. Podczas sprawdzeń okazało się, że ze sklepu, w którym pracowała zaginiona kobieta, wraz z nią zaginęła kasetka z kasy fiskalnej, w której przechowywana była gotówka. Policjanci zaczęli podejrzewać, że doszło do przestępstwa. Dwa dni po zdarzeniu – mundurowi natrafili na ślad zaginionej pracownicy. Została ona zatrzymana w mieszkaniu, w którym zatrzymała się u znajomego. W trakcie wyjaśnień okazało się, że odnaleziona sprzedawczyni to sprawczyni kradzieży. Gdy została sama w sklepie, postanowiła rozpocząć degustacje alkoholi, które były dostępne na półkach. Po wypiciu sporej ilości wódki 42-latka zamknęła sklep aby żaden klient jej nie przeszkadzał. Następnie próbowała otworzyć kasę fiskalną. Dostęp do niej okazał się utrudniony, gdyż ze względu na stan upojenia alkoholem kobieta ledwo utrzymywała się na nogach. Dopiero przy użyciu noża kobieta wyrwała z kasy - kasetkę z gotówką i wraz ze swoim znajomym , który w międzyczasie ją odwiedził, zamknęli sklep wywieszając kartkę o awarii i wyszli.
Kobieta przyznała się do kradzieży. Wcześniej już była karana za podobne przestępstwa teraz usłyszy zarzuty kradzieży z włamaniem, za które grozi do 10 lat więzienia.