Eurosceptyk Bogdan Pęk na liście PiS

Bogdan Pęk - eurodeputowany wybrany z list LPR, dyżurny eurosceptyk Małopolski - będzie "dziesiątką" na małopolsko-świętokrzyskiej liście wyborczej PiS do europarlamentu.

Poinformowało o tym wczoraj oficjalnie biuro prasowe partii. Problem w tym, że lokalni działacze z Krakowa, którzy układali listę, o kandydaturze Pęka dowiedzieli się z mediów.

Małopolanie na 10. miejscu listy w naszym okręgu umieścili ekonomistę Mariusza Andrzejewskiego. I taką listę przesłali na początku kwietnia do akceptacji do partyjnej centrali w Warszawie.

Wczoraj mieli ją rejestrować w krakowskiej delegaturze Krajowego Biura Wyborczego. Okazało się jednak, że Warszawa zamieniła Andrzejewskiego na Pęka.

Dlaczego? Poseł Pęk tłumaczy, że miejsce na liście obiecał mu sam prezes PiS Jarosław Kaczyński. Po co w ogóle chce kandydować, skoro jest znanym eurosceptykiem?

- Nie jestem przeciwnikiem Unii Europejskiej, tylko jej obecnego, zbiurokratyzowanego i scentralizowanego kształtu. Przez to zanikają narodowe cechy państw członkowskich - wyznaje Pęk.

Nieoficjalnie mówi się, że kandydatura Pęka ma przyciągnąć do PiS elektorat skrajnie prawicowy, m.in. byłych działaczy LPR i wszechpolaków. Ludzie PiS z Krakowa jednak wyżej cenią Andrzejewskiego. - To znakomity finansista, a to ważne przy obecnych problemach z kryzysem. Kandydatura Bogdana Pęka jest bardzo kontrowersyjna - kwituje Bolesław Kosior, przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta Krakowa.

Listę PiS w Małopolsce i Świętokrzyskiem otwiera poseł Zbigniew Ziobro. Za nim uplasowali się: poseł z Chrzanowa Paweł Kowal, senator z Kielc Jacek Włosowicz, poseł z Brzeska Edward Czesak, politolog z UJ Krzysztof Szczerski, senator z Podhala Tadeusz Skorupa, kielecki działacz Michał Jędrys, były poseł z Nowego Sącza Edward Ciągło, Marek Drwal z Tarnowa i Bogdan Pęk. Pierwszym rezerwowym jest krakowski radny Mirosław Gilarski.