https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z DZIENNIKA OGRODNIKA. Zamiokulkas, czyli afrykańska piękność w doniczce. Jest niezwykle wytrzymały, więc poleca się go zabieganym

Małgorzata Mrowiec
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Zamiokulkas to jedna z modnych dziś roślin. Możemy go spotkać w galeriach handlowych, holach biurowców, w hotelach. Ma grube, zielone, lśniące liście. Wyglądem przypomina nieco paprocie albo nawet palmy. Pochodzi z Afryki i wprowadzi do naszego domu powiew egzotyki. Do tego zamiokulkas jest praktycznie bezproblemowy w uprawie. Tę ciekawą roślinę przedstawiamy w kolejnym odcinku naszego cyklu Z DZIENNIKA OGRODNIKA, przygotowanym we współpracy z Ogrodem Botanicznym UJ w Krakowie.

Jak wymienia dr inż. Magdalena Hampel z Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, w naturze zamiokulkas rośnie w południowo-wschodniej Afryce, w Kenii, w Mozambiku i w RPA.

- Rośnie tam w runie lasów sezonowo zrzucających liście w porze suchej. A więc nie dość, że jest rośliną odporną na niedobór światła, bo jest cały czas zasłaniany przez wyższe rośliny, to również jest odporny na niedobór wody w swoim podłożu - tłumaczy dr Hampel.

Wytrzymały zamiokulkas bywa czasem określany jako "żelazna roślina", właśnie ze względu na to, że jest niebywale wytrzymały i odporny na niekorzystne warunki. Ponieważ znosi długie okresy suszy i niedoboru światła, będzie idealną rośliną dla początkujących domowych hodowców, a także osoby zabiegane, zapracowane czy często wyjeżdżające.

Podobne, ale z innych rodzin

Swoją nazwę zamiokulkas otrzymał dzięki temu, że jego liście przypominają troszeczkę liście zamii - egzotycznej, wiecznie zielonej rośliny rodem z Meksyku, znanej również jako sagowiec jamajski.

- Ale są to dwa różne gatunki. Zamiokulkas należy do rodziny obrazkowatych, natomiast zamia do rodziny zamiowate (Zamiaceae) przynależącej do rzędu sagowców - podkreśla Magdalena Hampel. - Różnią się tym, że zamiokulkas tworzy odziemne kłącza, które rozrastają się na boki, natomiast zamie tworzą kłodzinę, na szczycie której wyrastają liście. I zamie są roślinami podlegającymi ochronie gatunkowej ze względu na to, że są zagrożone wyginięciem w stanie naturalnym - dodaje specjalistka.

Zamiokulkas może być pstrokaty, a zamia - "straszliwa"

Zamiokulkas stał się popularną rośliną dopiero na przełomie XX i XXI wieku, właśnie dzięki swojej odporności na niekorzystne warunki, jakie panują w naszych domach i w biurach. Jak zwraca uwagę pani ogrodnik, na rynku dostępne są też ciekawe jego odmiany, o purpurowych czy fioletowych liściach (o nazwie 'Raven'), albo też o liściach pstrokatych, białozielonych (to z kolei odmiana 'Variegata').

Dr Magdalena Hampel i zamiokulkasy
Dr Magdalena Hampel i zamiokulkasy
Andrzej Banaś

Jeżeli natomiast chcielibyśmy przyjrzeć się bliżej zamii, to w Ogrodzie Botanicznym UJ można podziwiać bardzo ciekawy okaz z rodziny Zamiaceae - roślinę o nazwie zgłowień straszliwy. Ten sagowiec wyróżnia się swoim wyglądem - ma sztywne, kolczaste, a do tego niebieskoszare liście. Jego owoc z nasionami to wielka szyszka. Egzemplarz zgłowienia, który znajduje się w szklarni krakowskiego ogrodu, został przywieziony w 1952 roku z pustyni Karoo, która znajduje się na samym południu Afryki.

To nie zamiokulkas, lecz zamia - zgłowień straszliwy w szklarni Ogrodu Botanicznego UJ
To nie zamiokulkas, lecz zamia - zgłowień straszliwy w szklarni Ogrodu Botanicznego UJ
Małgorzata Mrowiec

Prosta uprawa, łatwo zrobimy sadzonki

Sadzonkę zamiokulkasa można bardzo łatwo wykonać. Jak instruuje pracowniczka Ogrodu Botanicznego UJ, wystarczy urwać liść, włożyć go do wody i poczekać kilka tygodni aż wypuści korzenie. Takie młode sadzonki powinno się posadzić w mieszance perlitu z torfem. Ważne, by ich nie przelewać, bo nie mogą stać w wodzie.

- Jeżeli chodzi o pielęgnację, zamiokulkasa, potrzebuje on miejsca o niewielkim nasłonecznieniu, nie musi stać w pełnym słońcu. Rzadko się go podlewa, wystarczy raz w tygodniu. Podłoże musi być żyzne, ale i przepuszczalne, z dodatkiem drobnych, kamyczków, żwiru. I trzeba pamiętać, że ta roślina potrzebuje kwaśnego podłoża - wymienia dr Magdalena Hampel.

Zamiokulkas wytrzyma nawet kilka tygodni bez wody. Nie lubi natomiast jej nadmiaru. Zbyt częste podlewanie spowoduje, że liście tej rośliny będą żółknąć, a łodygi gnić i odpadać.

"Żelazna roślina" nie lubi też przeciągów. Nie wymaga natomiast nawożenia ani skomplikowanych zabiegów pielęgnacyjnych.

W warunkach naturalnych zamiokulkasy zakwitają, wypuszczając jasne kwiatostany na krótkich pędach, w kształcie podłużnej kolby - podobnie jak u monstery. W warunkach domowych zamiokulkas rzadko kwitnie, choć nie jest to wykluczone i może się zdarzyć.

Roślina nie dla kota

Należy pamiętać, że zamiokulkasy to rośliny trujące, których liście i łodygi zawierają substancje toksyczne.

Te egzotyczne piękności nie powinny się znajdować w zasięgu kotów, u których po spożyciu fragmentu rośliny występują takie objawy zatrucia jak wymioty i biegunka. Zamiokulkas powoduje u nich dodatkowo obrzęk błony śluzowej i problemy z przełykaniem.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska