FLESZ - Fala upałów przeplatana burzami

Pożary w całej Małopolsce. Co jest przyczyną?
Mieszkańcy Nowej Białej wciąż nie wiedzą, co było przyczyną sobotniego pożaru, w wyniku którego zniszczonych zostało ponad 50 budynków. Tragiczne wydarzenia to dla nich wciąż duża trauma, skupiają się jednak na tym, aby jak najszybciej uporządkować pogorzelisko i odbudować swoje domy. Na razie trwają prace rozbiórkowe - przypomnijmy, że całkowicie zniszczonych zostało pięć budynków. Mieszkańcy potwierdzają, że pomoc płynie do nich z całej Polski. Mobilizuje się również lokalna społeczność. Gdzieniegdzie widać kobiety, które rozdają pracującym na pogorzelisku strażakom jedzenie oraz napoje.
Lawina pomocy dla pogorzelców z Nowej Białej. "My też możemy...
Poszkodowani jeszcze nie do końca otrząsnęli się po dramacie, jaki dotknął ponad sto osób, tymczasem w poniedziałek (22.6) media już obiegła informacja o kolejnym, groźnym pożarze, tym razem na sąsiednim Podhalu, konkretnie w Lipnicy Małej. Okazało się, że ogień objął stodołę, znajdującą się w bliskim sąsiedztwie budynków mieszkalnych.
Fakt ten potwierdzają strażacy. - Doszło do pożaru niewielkiego budynku gospodarczego. Zapalił się prawdopodobnie od uderzenia pioruna. Ogień gasiło łącznie 43 strażaków, akcja trwała półtorej godziny - powiedział nam mł. bryg. Sebastian Woźniak, rzecznik małopolskiej straży pożarnej. Nikt nie ucierpiał.
Trudno znaleźć wspólny mianownik dla tych dwóch pożarów, tym bardziej, że przyczyny tego w Nowej Białej nie są jeszcze znane. Śledztwo prowadzi prokuratura. Na razie nic nie wskazuje na to, że doszło do podpalenia. Pierwsze doniesienia mówiły, że zapaliło się siano, składowane w jednej ze stodół. Śledczy na ten moment oficjalnie nie potwierdzają, że faktycznie to było przyczyną pożaru. Ich zdaniem jest jeszcze za wcześnie na formułowanie kategorycznych stwierdzeń, trzeba poczekać na ustalenia biegłego.
W ostatnim czasie do serii pożarów doszło też w Tarnowie i okolicach. W jednym czasie płonął dom na ulicy Orkana w Tarnowie, instalacja zakładu stolarskiego w Szerzynach i trawy przy A4. Nie da się ukryć, że w różnych częściach Małopolski mamy do czynienia z serią tego typu zdarzeń. Jedną z przyczyn pożarów jest przetaczająca się przez nasz region fala upałów, na dodatek wkrótce mogą dołączyć do nich gwałtowne burze. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia obejmujące całą Polskę.
Małopolscy strażacy mówią nam, że codziennie w całym regionie dochodzi do kilkudziesięciu pożarów, przyczyny są bardzo różne. - Przy tej okazji chcielibyśmy przypomnieć i zaapelować o wyposażanie swoich domów w automatyczne czujki dymu, które głośnym alarmem dają znać, że dzieje się coś złego. Warto mieć również w domu gaśnicę. Ostatnie pożary to dobry moment, by o tych rzeczach pomyśleć - mówi nam Woźniak.
Strażacy informują, że kończy się już powoli sezon wypalania traw, który z reguły rozpoczyna się wiosną. Od marca, rokrocznie, wzrasta liczba pożarów łąk i nieużytków. Wypalanie traw przez wiele osób uważane jest za naturalne użyźnianie gleby. Mitem jest, że po spaleniu traw, będą one rosły szybciej i bujniej, co ma przynieść korzyści ekonomiczne. Faktem jest natomiast śmiertelne ryzyko tego działania.
Nowa Biała. Monstrualny pożar w powiecie nowotarskim. Płonęł...
Pojawiło się jednak inne zagrożenie. - W tym roku w Małopolsce mieliśmy już ponad 80 pożarów lasów, z czego ponad 30 było w czerwcu - mówi nam Woźniak. To efekt m.in. wspomnianych już wcześniej upałów. - Kiedy mamy do czynienia z wysoką temperaturą, a do tego nie ma opadów, wówczas wilgotność ściółki spada i czasami dochodzi do pożarów - podsumowuje Woźniak.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- W tych znakach zodiaku łatwo się zakochać
- Mistrzostwa Europy w piłce nożnej EURO 2020
- Oto finalistki Miss Małopolski i Miss Małopolski Nastolatek
- Drapacze chmur i 100 tysięcy mieszkańców. Tak ma wyglądać nowa dzielnica Krakowa
- Kraków. Najlepsi z najlepszych mistrzów parkowania. Przeszli samych siebie!