Seria Cracovii przed tym meczem to sześć zwycięstw z rzędu. „Pasy” walczyły o to, by zrównać się z rekordową w historii klubu passą – siedmiu wygranych, która była w mistrzowskim sezonie w 1948 r.
I gospodarze dokonali tego po meczu pełnym walki, emocji i zwrotów akcji. Doskonale grali w obronie, a goście zmarnowali nawet rzut karny.
Wreszcie żył stadion „Pasów”. Na meczu zjawiło się 11 tys. fanów, odpowiadając na akcję klubu, która dążyła do tego, by kibiców było przynajmniej 10 tys.
Trener Michał Probierz uznał, że nie ma co zmieniać tak dobrze spisującego się składu i zaufał tym samym piłkarzom, którzy wygrali oba tegoroczne mecze. Rywal też zwyciężył w dwóch spotkaniach w tym roku, spotkali się więc godni siebie rywale.
Kibice Cracovii świętowali zwycięstwo nad Jagiellonią [ZDJĘCIA]
Sygnał do ataku dał najlepszy strzelec krakowian Javi Hernandez, który w 3 min strzelał na bramkę gości – nad poprzeczką.
Oba zespoły przystąpiły do gry bardzo skoncentrowane i naładowane energią. Cracovia starała się grać długimi podaniami do szybkiego Mateusza Wdowiaka, goście bardziej koronkowo konstruowali akcje. „Wdówka” wykorzystywał swoje predyspozycje, w 24 min świetnie uciekł obrońcom i dograł na środek pola karnego, ale nikt nie zamknął akcji. Krakowianie starali się gra bardzo uważnie w obronie, nie ryzykowali zaangażowania większych sił do ataku.
W 31 min Airam Cabrera wypuścił Wdowiaka, ten w sytuacji sam na sam z bramkarzem strzelił po ziemi do bramki, ale sędzia pokazał spalonego. 4 min później Damian Dąbrowski posłał potężną „bombę” na bramkę Grzegorza Sandomierskiego, ale piłka przeleciała nad spojeniem. W 39 min gospodarze przeprowadzili piękną akcję, Cabrera podawał do Sergiu Hanki na prawą stronę, ten wbiegł w pole karne i z 7 m strzelił ile sił w nogach, ale niecelnie.
Po chwili boisko musiał opuścić Hernandez na skutek urazu. To było potężne osłabienie gospodarzy. Javi nie tylko strzela bramki, ale też świetnie prowadzi grę „Pasów”. Po jego zejściu nie było już tak dobrze jeśli chodzi o rozegranie piłki.
Druga połowa zaczęła się od mocnego uderzenia „Pasów”. W 47 min strzelał Wdowiak, a Sandomierski kapitalnie wybił piłkę na róg. Po kornerze piłka trafiła do Ołeksija Dytiatjewa, który nie namyślając się strzelił do siatki. To drugi gol Ukraińca w Cracovii,a pierwszy w tym sezonie. Ledwo wznowiona została gra, a „Pasy” znowu zaatakowały, strzelał Dąbrowski, ale znakomitą paradą popisał się Sandomierski, wybijając piłkę a róg. Gospodarze poszli za ciosem i po chwili przed szansą stanął Wdowiak. Strzelił jednak koło bramki.
W odpowiedzi goście przeprowadzili akcję w której faulowany przez Michała Helika był Martin Pospisil. Sędzia nie wahał się i podyktował rzut karny.
W 58 min do piłki ustawionej 11 m od linii bramkowej podszedł Stefan Scepović i uderzył nad bramką!
Mecz rozgrzewał do czerwoności – w kolejnej akcji uderzał Dimun, ale został zablokowany. W kolejnej akcji, tym razem gości, białostoczanie domagali się kolejnego karnego, za zagranie ręką przez Siplaka. Sędzia był odmiennego zdania. W 62 min główkował Rapa – tuż obok słupka.
Goście dążyli do wyrównania, ale musieli uważać na kontrataki, które przeprowadzała Cracovia. Po jednym z nich do piłki nie dobiegł Wdowiak, uprzedzony przez Sandomierskiego. W76 min miejscowi stanęli przed szansą, rzut wolny z 20 m wykonywał Hanca, strzelił jednak w mur. Po kolejnym ataku „Wdówka” sprawdził wytrzymałość słupka. „Pasy” były w natarciu, kilkadziesiąt sekund później Siplak przestrzelił w dogodnej sytuacji.
Gospodarze do końca atakowali, starając się podwyższyć wynik. Starali się utrzymywać piłkę z dal od własnej bramki, by nie popełni błędu. Nie dopuszczali gości do strzałów.
Kolejny mecz krakowianie rozegrają w sobotę o 20.30 z Wisłą w Płocku.
Cracovia – Jagiellonia Białystok 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Dytiatjew 48.
Cracovia: Pesković – Rapa, Helik, Dytiatjew, Siplak – Hanca (86 Ferraresso), Dąbrowski, Hernandez 5 (41 Dimun), Gol, Wdowiak – Cabrera.
Jagiellonia: Sandomierski – Wójcicki, Runje, Mitrović, Guilherme – Kostal (72 Imaz), Romanczuk, Poletanović, Pospisil (59 Kwiecień), Novikovas – Scepović (80 Klimala).
Sędziowali: Szymon Marciniak (Płock) oraz Paweł Sokolnicki (Nasielsk), Jakub Wójcik (Warszawa). Żółte kartki: Poletanović (20, faul), Mitrović (45, faul). Widzów: 11043.
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Narciarskie MŚ w Seefeld. Program, wyniki
Kuba wrócił! Obejrzyj, jak bawili się kibice Wisły
Tak fani Cracovii fetowali wygraną z Legią
Cheerleaderki zachwycają wdziękiem i urodą
Medale Polaków w narciarskich MŚ
FLESZ: Autostrady, bramki, systemy płatności - jak ominąć korki?