Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Florencja, Barcelona i Wenecja mają dość niektórych turystów

Kazimierz Sikorski AIP
samboep / CC0 Creative Commons
Najpiękniejsze i największe atrakcje turystyczne domagają się nie tylko ograniczenia napływu turystów, ale szukają bata na tych, którzy zachowują się “niewłaściwie”.

Przykładem władze Florencji, które wydały zakaz siadania z prowiantem lub jedzeniem kupionym na wynos w historycznym centrum. Kto usiądzie z kanapką na chodniku, schodach, przed sklepem lub kościołem może zostać ukarany grzywną od 150 do 500 euro. Dario Nardella, burmistrz Florencji, który właśnie podpisał stosowne rozporządzenie chce uczulić odwiedzających miasto, by zachowywali się w określonych t miejscach godnie, bo centrum Florencji jest praktycznie jednym, wielkim zabytkiem.
Zakaz “biwakowania” obowiązuje od godziny 12 do 15 oraz od 18 do 22. - Żeby była jasność, nie jest to uderzenie w turystykę generalnie, tylko w źle zachowujących się ludzi, którzy odwiedzają miasto. Takie “biwaki”, nawet najkrótsze, by zjeść kebaba czy pizzę są zabronione.

Nardella dodaje, że w ostatnim czasie dochodziło do karczemnych awantur na tym tle, kiedy sklepikarze starli się z turystami, którzy z kanapkami obsiedli schody, przez co nie mogli wejść klienci. Podobnie dzieje się przed kościołami, a polewanie wodą chodników i ulic nie powstrzymuje zwiedzających od biwakowania w centrum miasta. Do pilnowania porządku i egzekwowania zakazu skieruje się dodatkowe patrole.

To nie jedyne miasto, które ma “turystyczny “ból” głowy. Piękna Barcelona, stolica Katalonii ma już serdecznie dość prawdziwej inwazji turystów, którzy nawiedzają to miasto. Wystarczy powiedzieć, ze w ubiegłym roku odwiedziło miasto ponad 30 milionów ludzi, z czego mniej więcej jedna czwarta nocowała w hotelach i w prywatnych kwaterach. Jedna trzecia turystów wpadała do Barcelony tyko na jeden dzień. Poza górą pieniędzy zostawiali oni ogromne problemy.

W wakacyjnych miesiącach miasto jest zatłoczone do granic możliwości. Dlatego władze Katalonii uchwalili prawo, które zakazuje powstawania nowych hoteli i apartamentów na wynajem dla turystów w centrum miasta. Rozregulowało to rynek nieruchomości, bo wynajem turystom lokali sprawił, że ceny czynszów poszybowały w górę. Ograniczenie ma wejść w życie w przyszłym roku.
Barcelona jest piątym po Londynie, Paryżu, Berlinie i Rzymie najczęściej odwiedzanym miastem Starego Kontynentu. To piękne miasto turyści zadeptują, zaśmiecają, a ich imprezowanie sprawia, że miejscowi nie mogą żyć w tym hałasie. Dlatego wielu ucieka z centrum miasta.

Tłok odczuwa też urokliwa Wenecja. Zapowiadane ograniczenia wobec turystów wejdą w życie w przyszłym roku. Chodzi o samo centrum Wenecji, a przede wszystkim o Plac św. Marka. Wprowadzi się w tym rejonie monitoring zwiedzających i kiedy przekroczony zostanie limit osób przebywających na placu włączą się czerwone światła. Wtedy po opuszczenie pewnej ilości turystów pojawi się następnie zielone światło i kolejni będą mogli wejść na plac.

AIP/x-news

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Florencja, Barcelona i Wenecja mają dość niektórych turystów - Portal i.pl

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska