https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trudny mecz rezerw Wisły Kraków, ale ostatecznie jest zwycięstwo

Bartosz Karcz
Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com
Rezerwy Wisły Kraków zagrały w sobotę ze znajdującym się w strefie spadkowej III ligi Lewartem Lubartów. „Biała Gwiazda” wygrała to spotkanie 4:2, ale nie był to dla niej spacerek. Zwycięskie gole padły dopiero w samej końcówce meczu.

Początek meczu był dość wyrównany. Walka toczyła się głównie w środku pola. Z czasem optyczną przewagę zaczęła uzyskiwać Wisła, a w 28 min miała stuprocentową okazję. Z bardzo bliska strzelał Mateusz Stanek, ale świetną interwencją w bramce wykazał się Damian Podleśny.

W 36 min znów przed szansą stanął Mateusz Stanek i tym razem jej nie zmarnował. Po dobrym prostopadłym podaniu Maksyma Cymbaluka napastnik Wisły znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i pokonał go sprytną „podcinką”.

Cztery minuty później było już 2:0. Z rzutu wolnego mocno uderzył Karol Tokarczyk. Damian Podleśny jeszcze odbił piłkę, choć były wątpliwości czy już aby nie za linią bramkową. Rozwiał jej jednak Igor Woś, który dobił do siatki. Gola trzeba jednak zapisać Tokarczykowi, co potwierdził nam po meczu sędzia.

Goście nie poddawali się jednak. Mogli złapać kontakt już w 42 min, gdy o mały włos do swojej bramki nie skierował piłki Danyło Bojko. Trafił w słupek. Chwilę później było już jednak 2:1, bo w zamieszaniu w polu karnym uderzył celnie Igor Pytka.

Początek drugiej połowy to znów była głównie walka i to momentami dość ostra. W 56 min goście jednak wyrównali, gdy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego głową z bliska piłkę do siatki posłał Jakub Niewęgłowski.

Wisła znów ruszyła po stracie tego gola do ataków i w 63 min mogła prowadzić, ale po ładnym uderzeniu Szymona Kawały, skutecznie interweniował w bramce Damian Podleśny.

Od 72 min goście grali w dziesiątkę, bo po brutalnym faulu z boiska wyleciał Aleksander Piątek. Po tej sytuacji Wisła miała już bardzo wyraźną przewagę. Momentami zamykała Lewart w jego polu karnym. W 86 min bardzo dobrą okazję miał Karol Tokarczyk. Strzelał z bliska głową, ale wprost w bramkarza. Minutę później krakowianie dopięli swego. W polu karnym podawał Filip Gryglak, a z bliska piłkę do siatki wepchnął Kacper Chełmecki. Gości dobił w doliczonym czasie gry Kamil Kaczówka, który wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem.

Wisła II Kraków - Lewart Lubartów 4:2 (2:1)

Bramki: 1:0 Stanek 36, 2:0 Tokarczyk 40, 2:1 Pytka 43, 2:2 Niewęgłowski 56, 3:2 Chełmecki 87, 4:2 Kaczówka 90+7.

Wisła: Stępak - Chmiel (62 Gryglak), Woś, Bojko, Ziarko - Cymbaluk, Zimon (62 Kaczówka) - Gap (77 Prochwicz), Tokarczyk, Kawała - Stanek (54 Chełmecki).

Lewart: Podleśny - Niewęgłowski, Pytka, Piątek, Niegowski - Aftyka - Paluch (83 Gęca), Myśliwiecki, Zieliński, Najda - Żelisko.

Sędziował: Jakub Chrzanowski (Nysa). Żółte kartki: Chmiel - Niewęgłowski, Pytka. Czerwona kartka: Piątek (72, faul). Widzów: 100.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wybrane dla Ciebie

Będą zmiany, to pewne. Przypuszczalny skład Wisły Kraków na mecz ze Stalą Rzeszów

Będą zmiany, to pewne. Przypuszczalny skład Wisły Kraków na mecz ze Stalą Rzeszów

Tutaj Kraków jeździł kiedyś na wakacje! Zobaczcie te tłumy nad Rabą

Tutaj Kraków jeździł kiedyś na wakacje! Zobaczcie te tłumy nad Rabą

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska