Sądeczanin Maciej (nazwisko do naszej wiadomości) jechał do żony do szpitala. Wiózł w aucie teściową. Jak twierdzi, na długiej prostej w powiecie brzeskim włączył tempomat na stałą prędkość auta 53 km/godz. Zdziwił się, gdy patrol policji dał mu sygnał, aby się zatrzymał. Jeszcze bardziej był zaskoczony, kiedy policjanci oświadczyli, że radar wskazał 77 km/godz. - Powiedziałem, że mam zastrzeżenia, ale zapłaciłem mandat - opowiada. - Nie miałem ochoty biegać po sądach. Żona w szpitalu, niebawem maleńkie dziecko w domu, więc odpuściłem.
Dziś - po trzech tygodniach - żałuje, bo w minioną niedzielę zatrzymano go po raz drugi w podobnych okolicznościach. Również w powiecie brzeskim. Gdy zjechał na sygnał funkcjonariuszy w zatoczce autobusowej, powitał go ten sam patrol, z tym samym urządzeniem.
- Jechałem z prędkością ustawioną na tempomacie na około 50 km/godz. Tymczasem policyjny radar wykazał 73 - relacjonuje.
Odmówił przyjęcia mandatu, spisał nazwę policyjnego urządzenia i po powrocie do domu zaczął szukać informacji. W internecie radar "Iskra", rosyjskiej produkcji, budzi emocje od 2009 roku. Kierowcy wymieniają się doświadczeniami z "Is-krą" w roli głównej. Żalą się, że zawyża prędkość, gdy w aucie działa klimatyzacja. Wykazuje, że samochód jedzie, nawet na postoju, jeśli jest włączona "klima" i ogrzewanie.
Radar "Iskra" trafił nawet na wokandę. Sąd Rejonowy w Lipnie w 2010 roku uniewininnił kierowcę z Pomorza, który nie przyjął mandatu, przekonując, że jechał znacznie wolniej niż wskazywał aparat policji. Mężczyzna był pewien, że nie przekroczył 60 km/godz. Tymczasem radar wyświetlił 41 km więcej. Sąd przeprowadził eksperyment z użyciem "Iskry". Podczas testu przy włączonej wentylacji i klimatyzacji auto jechało 50 km/godz, a urządzenie wskazało 70.
- Będę domagał się przeprowadzenia takiego samego eksperymentu - zapowiada sądeczanin. Rzeczniczka brzeskiej policji młodszy aspirant Ewelina Buda przekonuje, że dotychczas w jej komendzie nie było uwag dotyczących działania tego radaru.
- To urządzenie z legalizacją, nikt nie skarżył się, że błędnie mierzy prędkość - mówi. - Po to jednak jest prawo do odmowy przyjęcia mandatu, aby można było weryfikować wątpliwości.
Mieszkaniec Nowego Sącza nadmienia, że kieruje od 20 lat samochodem. Rocznie pokonuje około 35 tysięcy kilometrów. Przed ostatnimi zdarzeniami w okolicach Brzeska przez siedem lat nie dostał żadnego mandatu.
- W obecnym tempie mogę stracić prawo jazdy po kilku kontrolach drogowych - zauważa. - Może powinienem jeździć bez klimatyzacji i ogrzewania, aby nie narażać się na mandat?
Czekamy na odpowiedź z centrali
Z prośbą o komentarz zwróciliśmy się wczoraj przed południem do rzecznika prasowego Komendy Głównej Policji. Polecono nam przesłać pytania e-mailem. Tak uczyniliśmy. Do wieczora odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Rosyjska "Iskra" to bardzo popularny w Polsce miernik prędkości. Producent, wielokrotnie proszony o komentarze dotyczące błędów urządzenia, podkreśla, że wskazania zależą także od umiejętności obsługi. Niepochlebne opinie pochodzą, zdaniem producenta, między innymi od konkurencji.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+