Czytaj także: Wisła - Śląsk. Nokaut w dwie minuty, rekord "Białej Gwiazdy" [ZDJĘCIA]
- Dla nas najważniejsze są trzy punkty - rozpoczął Franciszek Smuda. - Zostały nam jeszcze trzy spotkania i postaramy się zdobyć kilka punktów. Cieszę się szczególnie z tego, że zmienia się charakter tej drużyny. Piłkarze zrozumieli, że prócz tego, że się potrafi grać w piłkę i ma się dobre umiejętności techniczne, to trzeba jeszcze dołożyć do tego determinację w każdym spotkaniu.
Cieszymy się z rekordu, ale musimy o tym szybko zapomnieć, bo następne spotkanie mamy już w poniedziałek. Mnie w tym momencie więcej interesuje mecz z Jagiellonią niż ten rekord. Najważniejsze, że nie ma po spotkaniu ze Śląskiem kontuzji. Wierzę, że w poniedziałek będziemy w pełni sił.
Jeśli chodzi o grę Śląska pressingiem, nie było to dla mnie zaskoczenie, bo tak wrocławianie grali już w Lidze Europy. Potrafiliśmy jednak na ten pressing odpowiedzieć. Pracujemy nad tym na treningach i umiemy wyjść spod takiego pressingu.
Jeśli chodzi o występ Pawła Stolarskiego, to on na pewno nie ma tego doświadczenia, co Łukasz Burliga. Paweł wchodzi dopiero do zespołu i do wielkiej gry. Popełnia nadal błędy w kryciu. Zapomina, że ma przeciwnika za sobą. Wiemy jednak, że z Pawłem trzeba pracować. On ma dopiero 17 lat. Trzeba się tylko modlić, żeby “sodówa” mu nie walnęła i żeby menedżerowie nie namieszali mu w głowie.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+