Czytaj także: Ekskluzywny sposób na korki na zakopiance? Helikopter
Jak dotąd żadnemu z góralskich rodów nie powiodło się odzyskanie gruntów, z których mieszkańcy Podhala zostali wywłaszczeni pod budowę m. in. kolejki na Kasprowy Wierch i Tatrzańskiego Parku Narodowego. Wczoraj przedstawiciele Stowarzyszenia Właścicieli i Współwłaścicieli Wywłaszczonych Hal i Polan udali się do zakopiańskiego sądu, by spotkać się z jego prezesem Markiem Marchalewiczem.
Założycielka stowarzyszenia Zofia Bigos-Stachoń zaznacza, że jej zdaniem szanse na odzyskanie gruntów są spore, bowiem jeśli państwo polskie sprzeda Polskie Koleje Linowe Słowakom, cel wywłaszczenia górali z terenów w Tatrach przed kilkudziesięciu laty nie zostanie zachowany. - Wywłaszczane ziemie, czy to pod Park czy kolejkę, miały służyć narodowi, a nie jakieś prywatnej spółce - wyjaśnia.
Wraz z nią do sądu przyszli Wojciech Majerczyk i Anna Stachoń, potomkowie właścicieli gruntów na Hali Gąsienicowej i w rejonie Kasprowego Wierchu. - Mój pradziadek miał duży teren na Hali Gąsienicowej. Potem to przeszło na mojego tatę. Dokumenty są. Dlaczego teraz grunt ma pójść w ręce Słowaków? - pyta Majerczyk.
- Chcemy unieważnić decyzję o wywłaszczeniu, by wygrać hale Goryczkową i Gąsienicową oraz Kasprowy Wierch. Wtedy zatrzymamy prywatyzację Polskich Kolei Linowych - dodaje Zofia Bigosowa. Jej zdaniem pozew będzie składało nawet kilkaset osób - spadkobierców byłych właścicieli ziem w polskich Tatr.
Najnowsze wyniki wyborów 2011: PO i PiS
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!