Prezes Pamuła przyjechał do Nowego Targu, aby spotkać się z podhalańskimi samorządowcami. Pojawiło się ich jednak niewielu. Do tych, którzy przyszli, szef Balic apelował, aby wystąpili do ministra skarbu - właściciela LOT i Ministerstwa Infrastruktury z żądaniem, aby polski przewoźnik odstąpił od likwidacji połączeń Krakowa z USA.
Prezes portu w Balicach o planach likwidacji nic nie wiedział. Wręcz przeciwnie. Ustalenia z prezesem LOT wskazywały, że to właśnie takie porty jak Kraków będą miejscem dalekich lotów. - Nie możemy się na to zgodzić - mówił oburzony prezes Pamuła. - LOT nie jest prywatną własnością, tylko narodowym przewoźnikiem i powinniśmy dbać o jego rozwój.
Prezes długo chwalił się osiągnięciami portu, którym kieruje, starając się odrzucić sugestie, że to mały port regionalny. - Balice cały czas się rozbudowują, a Warszawa nie ma już takich możliwości. W tym roku Kraków ma połączenie z 56 krajami na świecie, gdzie porty regionalne mają góra 22 połączenia. W najbliższych dwóch latach terminal w Balicach ma być dwukrotnie rozbudowany - dodał prezes Pamuła.
W czasie wczorajszego spotkania ustalono, że dzisiaj samorządowcy z Podhala wyślą do ministra skarbu petycję, by ten rozważył poczynania dyrekcji PLL LOT.
Połączenie z Chicago ma obłożenie na poziomie 80 procent. Pod względem dochodowości jest ono na trzecim miejscu w Polsce. Tą sprawą zainteresował się już konsul amerykański w Krakowie, który rozważa możliwość, by do Krakowa latały samoloty linii amerykańskich z polskimi stewardesami.
Według podhalańskiego posła Edwarda Siarki istnieje poważane niebezpieczeństwo, że pasażerów przejmie zagraniczny przewoźnik.
