- Pierwsze zatrzymanie miało miejsce w Poroninie - mówi Roman Wieczorek, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji. - To właśnie tam naszą uwagę przykuł mężczyzna, który prowadził ciągnik rolniczy. Miał 1,6 prom. alkoholu w organizmie. Mniejszym pojazdem, bo motorowerem, kierował z kolei 32-letni mieszkaniec zakopiańskich Krzeptówek. U niego po badaniu alkomatem wyszedł wynik prawie 1 promil.
Jak dodaje policjant, to oczywiście nie wszystko. Kilkanaście minut później kolejny patrol zatrzymał w Zakopanem kierowców forda (1,7 promila) oraz opla. Drugi z zatrzymanych okazał się rekordzistą dnia. Miał bowiem 3,4 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Musiał więc pić przez dobrych kilka dni. Co więcej, mężczyzna ten od ponad roku nie miał prawa jazdy, które odebrano mu właśnie za jazdę "na bani". Teraz więc będzie miał spore kłopoty.
Ostatni z zatrzymanych mężczyzn wpadł w Czarnej Górze. 25-latek, zamieszkały w tej wsi, kierował tam ciągnikiem rolniczym mając 1,3 promila. Tłumaczył policji, że jechał na pobliskie pola uprawne.
Wszyscy zatrzymani siedzą w areszcie. Stracili prawo jazdy i grozi im do 2 lat więzienia. Policja zapowiada, że w kolejnych dniach podobne akcje będą często powtarzane.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+