Patriotyczne peleryny
Po tym, jak ostatnio w sieci pojawiło się zdjęcie prezesa PiS-u Jarosława Kaczyńskiego w biało-czerwonej pelerynie, podczas zdobywania Beskidu Sądeckiego, Ludwik Dziedzic - wytwórca peleryn z Zakopanego ma pełne ręce roboty.
- Telefony dzwonią, jak szalone, bo każdy chce mieć taką pelerynę, jak pan prezes - opowiada wytwórca.
Teraz jego biało-czerwone foliowe wdzianka są znane i sprzedawane w całym kraju. Dosłownie. Zamówienia spływają z każdego zakątku Polski.
Na pomysł produkcji patriotycznych peleryn, pan Ludwik wpadł przed letnimi zawodami Grand Prix w skokach narciarskich w 2003 roku. W Zakopanem wówczas padało.
- Kibice, którzy przyjechali na zawody, mieli biało-czerwone szaliki, koszulki, itp. Pomyślałem: „Dlaczego podczas deszczu nie mieliby nosić biało-czerwonych peleryn”? - opowiada zakopiański przedsiębiorca.
Pan Ludwik dostał również propozycję zza granicy.
- Po publikacji tego zdjęcia z prezesem Kaczyńskim zadzwonił nawet hurtownik ze Słowacji z pytaniem, czy mógłbym wykonywać na jego zlecenie takie peleryny w barwach Słowacji i z ich godłem - opowiada wytwórca.
Energia rodem z gór
W ostatnim czasie rynek energy drinków podbija zakopiański produkt „Zbój”, reklamowany hasłem „Bije w dekiel”.
- Chcieliśmy, by nasz produkt kojarzył się z Podhalem - wyjaśnia Angelika Szuba, przedstawiciel „Zbója”. - Stąd też sylwetka zbója na puszce, hasło gwarowe i slogan „Energia prosto z gór”. Podbijemy serca ludzi w całej Polsce.
Na razie „Zbój” jest dostępny w czterech województwach: małopolskim, śląskim, dolnośląskim, opolskim.
- W niedługim czasie chcemy opanować całą Polskę - przyznaje Angelika Szuba. - Chcemy wypracować swoją markę, zdobyć uznanie w oczach konsumentów. Myślę, że taki napój, który będzie się kojarzył z górami i góralami dobrze się przyjmie w kraju. „Zbója” można dostać w sklepach spożywczych i małym supermarketach.
Sery z rodowodem
W niewielkiej wiosce Wróblówka w gminie Czarny Dunajec siedzibę ma firma „Balser”, która sprodukuje naturalne sery góralskie, pakowane hermetycznie.
Wytwory „Balsera” posiadają certyfikat wyrobów naturalnych, który jest gwarancją najwyższej jakości.
-Jesteśmy jednym z największych producentów serów góralskich na Podhalu - wyjaśnia Marian Górz, właściciel firmy. - Nasze sery zawierają wyłącznie naturalne składniki i są pozbawione sztucznych konserwantów - tworzymy je jak za dawnych lat.
Sery z Wróblówki są dystrybuowane do sklepów spożywczych na terenie całej Polski. A to już krok od wielkiej sprzedaży, bo nie trzeba jechać w góry, żeby zasmakować tradycji.
Jogurty z gór najlepsze
W hipermarketach spożywczych w Polsce już od lat można na półkach spotkać jogurty rodem z Podhala. To produkty okraszone logiem „Magda”, które powstają w Szaflarach.
- Zakład powstał w 1991 roku jako rodzinna firma - mówi Jakub Serafin, z działu marketingu. - Jesteśmy marką rozpoznawalną w całej Polsce, chociaż mało kto kojarzy, że właśnie w Szaflarach mamy swoją siedzibę. Ostatnio turysta znad morza przy okazji pobytu w Zakopanem odwiedził nas, bo skojarzył nasze logo, a kupuje nasze produkty. Takie spotkania i wizyty są niezwykle miłe. Bo widać, że klienci nas cenią.
Buty z Podhala
Najbardziej jednak znaną marką prosto z Podhala są buty marki „Wojas”. Produkuje je w Nowym Targu biznesmen Wiesław Wojas.
Salony tej firmy spotkać można w całym kraju. W ostatnim czasie buty Wojasa zaczął reklamować Sebastian Karpiel-Bułecka z Zakopowera - góral z krwi i kości z Kościeliska.
Dawniej Nowy Targ kojarzony był z butami relaksami, teraz z wojasami.
WIDEO: Zakopianka. Bliżej tunelu im. gen. Maczka
Autor: Joanna Urbaniec, Gazeta Krakowska