Samorządy różnie podchodzą do tych spraw. Jedne energię kupują samodzielnie, inne w grupach.
W grupie raźniej i taniej
W samych Gorlicach wydatki na energię elektryczną to w tym roku według planu blisko 3 mln 500 tys. złotych.
- W tej chwili mamy dane na koniec października - mówi Daniel Janeczek, sekretarz miasta. - Wydaliśmy przez 10 miesięcy 2 754 762 złotych. To oczywiście kwota, w której są nasze wszystkie jednostki, szkoły, GCK, OSiR, a także ratusz. W tym mieści się też opłata za oświetlenie ulic - dodaje.
Spółki komunalne rozliczają się z energii samodzielnie.
Nasze miasto dokonuje zakupów energii elektrycznej w ramach Grupy Zakupowej Energii Elektrycznej Nowy Sącz 2017. W jej skład wchodzi kilka samorządów i instytucji z subregionu sądeckiego. Umowa, jaką podpisano w ubiegłym roku, zabezpiecza dostawy do końca 2019.
- Nie dotarły do nas żadne sygnały dotyczące ewentualnej zmiany taryf - mówi sekretarz Daniel Janeczek. - Jeśli coś takiego nastąpi, będziemy to analizować, pod kątem zgodności z zawartymi umowami - dodaje.
Starostwo samodzielnie
Inną drogę wybrano w starostwie. Tu zakupy energii są poprzedzone przetargiem dotyczącym tylko powiatu. Największym konsumentem prądu jest szpital.
- Jeszcze nie widziałem takiej skali powyżek - mówi Marian Świerz, dyrektor szpitala. - To przecież 70 procent. W naszym przypadku naprawdę nie ma na czym zaoszczędzić. Wydamy na prąd około 800 tys. zł. Z naszej instalacji fotowoltaicznej będziemy mieć trochę ponad 200 tysięcy. Koszty rosną, bo mamy nowoczesną aparaturę, coraz więcej instalacji klimatyzacyjnych czy wentylacyjnych, przecież ich nie wyłączę - dopowiada.
W tym roku starostwo ma zaplanowane 1 mln 113 tys. złotych na prąd, z czego jedynie 95 tysięcy to koszty dotyczące budynków urzędu starostwa. Przetarg na kolejny rok wygrał Tauron z ceną 1 845 304, czyli o ponad 600 tysięcy więcej!
Prąd z rekompensatą
Do Urzędu Regulacji Energetyki (URE) wpłynęły wnioski o podwyżkę od czterech największych firm energetycznych (PGE, Enea, Energia i Tauron).
Dla przeciętnego gospodarstwa domowego ten wzrost w skali roku mógłby oznaczać rachunki wyższe nawet o kilkaset złotych. Szacuje się, że z kolei już w 2020 roku przeciętny Kowalski rachunki za energię elektryczną może mieć wyższe nawet o 50 procent.
Specjaliści, podwyżki tłumaczą, unijnym kursem na ekologię i wyższymi cenami praw do emisji dwutlenku węgla (CO2) oraz drożejącym węglem.
Minister energii przekonuje, że strona rządowa pracuje nad programem dopłat do energii elektrycznej dla gospodarstw domowych. - Gospodarstwa domowe będą miały rekompensaty w wysokości 100 proc. Oznacza to, że w stosunku do zużycia prądu na poziomie z 2018 roku rekompensaty będą całkowite - powiedział minister Krzysztof Tchórzewski.
Małe i średnie firmy też otrzymają rekompensaty w związku z podwyżkami cen prądu.
Ile zapłaci podatnik?
Według ministra energii, koszt rekompensat dla gospodarstw domowych przekroczyłby znacząco 1 mld zł, a dla małych i średnich przedsiębiorstw - to kilka miliardów złotych. Na te firmy zastawiono jednak małą pułapkę.
Rekompensaty obejmą wszystkie z wyłączeniem tych, które podpisały długookresowe umowy przed wystąpieniem wzrostu cen energii elektrycznej w hurcie ze stałą, niską ceną.
Rekompensaty będą wymagały też notyfikacji Komisji Europejskiej, zarówno w przypadku transferu środków do spółek energetycznych, jak i większości odbiorców indywidualnych. A ta może ten projekt zwyczajnie zablokować, uznawszy, że jest on niezgodny z unijnymi przepisami, dotyczącymi pomocy publicznej.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
