https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Padaczka nie pozwala Natalce się rozwijać. Możemy pomóc jej w rehabilitacji

Natalka ma 18 miesięcy. Dużo gaworzy i mówi „po swojemu”. Mimo napadów padaczkowych z jej twarzy nie schodzi uśmiech
Natalka ma 18 miesięcy. Dużo gaworzy i mówi „po swojemu”. Mimo napadów padaczkowych z jej twarzy nie schodzi uśmiech Archiwum rodzinne
Natalia Pruchniewicz w lutym skończyła rok. Gdy miała pięć miesięcy dostała pierwszego napadu padaczkowego, który spowodował u niej opóźnienie rozwoju. Żeby dogonić swoich rówieśników i żyć w miarę normalnie potrzebuje intensywnej rehabilitacji.

Natalia urodziła się całkowicie zdrowa, dlatego też pierwszy napad padaczkowy był szokiem dla jej rodziców.

- Żona nie miała w ciąży żadnych problemów. Po porodzie również nic nie wskazywało na to, że nasza córeczka może być chora - mówi Krzysztof Pruchniewicz, tata dziewczynki. - Pierwsze badania wyszły bez zarzutów i dopiero w piątym miesiącu, niedługo po podaniu jej szczepionki, przyszedł pierwszy, a po nim kolejne napady.

Mała mieszkanka Gorlic trafiła do szpitala. Zdiagnozowano u niej Zespół Westa, czyli padaczkę zgięciową.

- Zaczęliśmy szukać powodów, skąd u niej taka choroba. Ani w mojej najbliższej, ani w dalszej rodzinie, ani też w rodzinie żony, nikt nie cierpiał na padaczkę - podkreśla pan Krzysztof. - W Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, mimo przeprowadzonych badań genetycznych, nie potrafiono też wskazać przyczyny tej choroby. Jedyne co możemy, to z nią walczyć - dodaje tato Natalki.

Początkowo napady były bardzo częste. Maleńkie ciało Natalii za każdym razem reagowało skłonami rąk i nóg ku górze. I to one spowodowały opóźnienie rozwoju psycho-ruchowego.

- Natalka ma 18 miesięcy i jeszcze sama nie siedzi. Do niedawna nie wiedziała do czego służą ręce. Że może się na nich na przykład oprzeć - podkreśla ojciec dziewczynki.

Po wyjściu ze szpitala rozpoczęła się walka o to, by Natalia mogła jak najszybciej wrócić do formy i dogonić rówieśników. Rozpoczęła rehabilitację. Widać było postępy, ale napady nadal się utrzymywały, a nawet zaczęły się nasilać. Zdecydowano o zastosowaniu sześciotygodniowej terapii sterydami.

- Napadów jest mniej, a intensywna rehabilitacja przynosi efekty. Natalka obraca się na brzuch, z brzucha na plecy, wzmocniła swoje ręce, na których się podnosi, w leżeniu na plecach unosi główkę - wylicza pan Krzysztof.

Niestety Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapewnia dostatecznej liczby bezpłatnych godzin rehabilitacji, dlatego rodzice musieli się zdecydować na prywatne zajęcia. Tylko raz w tygodniu korzystają z zajęć opłacanych przez fundusz. Dwa razy w tygodniu płacą prywatnemu rehabilitantowi. Za 45 minut płacą 60 złotych.

- Na tyle nas stać. Ćwiczymy też z córką w domu sami, bo chcemy, żeby w przyszłości była jak najbardziej samodzielna - podkreśla tata Natalki.

Dziewczynką opiekuje się mama, która ze względu na chorobę córki zrezygnowała z pracy. Prócz Natalki wychowuje jej starszego brata Miłosza, który po wakacjach pójdzie do drugiej klasy.

Lekarstwa, prywatna rehabilitacja, wyjazdy do specjalistów to spory wydatek dla rodziny. Pruchniewiczowie potrzebują wsparcia. Każdy, kto chciałby włączyć się w proces rehabilitacji dziewczynki, może dokonać dowolnej wpłaty na konto sądeckiego Stowarzyszenia Sursum Corda, którego mała jest podopieczną, o numerze: 26 8805 0009 0018 7596 2000 0080 z dopiskiem „Natalia Pruchniewicz”.

ZOBACZ KONIECZNIE:

FLESZ: startuje Tour de Pologne 2018

Źródło: vivi24

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

Dzieje się w Krakowie

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Czy nie daje do myślenia że już jedno dziecko na ok60 ma cechy autystyczne a wg prognoz w 2025 r ok 80% chłopców ma mieć cechy autystyczne ale oczywiście specjaliści nie znają przyczyny takiego stanu rzeczy a jedyna odpowiedź to "na pewno nie szczepionki"
A
Agnieszka
Proszę zgłosić się do fundacji Polacy dla Polaków jest to fundacja gdzie pieniądze przeznaczone są na leczenie padaczki olejkiem CBD czyli olejkiem z marihuany. Całkowicie naturalny sposób leczenia bez skutków ubocznych, który skuteczne redukuje napady padaczki u dzieci, pozwalając się im lepiej rozwijać. Proszę się zapoznać z tym tematem bo naprawdę warto!
J
Just
U nas podobna sytucja po podaniu szczepionki dziecko dostało ataki padaczki zaraz na drugi dzień. Lekarz mówi odczyn poszczepienny. Nagonka szczepic szczepic a o powiklaniach tak mało się mówi publicznie.
M
Moje świadectwo
Trzymajcie się! Ona Was potrzebuje, za kilka lat będzie wszystko ok. Musicie to przetrzymać! Uwierzcie modlitwa wam może pomóc, ale taka na maksa. Do utraty tchu. I pamiętajcie co najważniejsze, to Bóg wie kiedy ma działać i jak. Nie zmuszajcie go, tylko mu zawierzcie! Módlcie się do Sw. Wincentego Pallotiego, on pomógł już pewnej dziewczynce chorej na epi, a także mi! Poszukajcie litanii do Niego.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska