Jutro na płycie Rynku w Gorlicach pojawi się ponad trzydzieści załóg spragnionych przygód - jazdy po wertepach, błocie, leśnych strumykach. Najkrócej mówiąc, po terenie, który u większości kierowców budzi strach w oczach: taka jazda to pewne urwanie zawieszenia! Ci, którzy wystartują, mają przesłanie - chcą wesprzeć młodą gorliczankę Agnieszkę, mamę czwórki dzieci, która zmaga się z nowotworem. - To żadna sportowa rywalizacja, a bardziej turystyczna, charytatywna eskapada pod wszystko mówiącym hasłem Przeprawa dla życia - mówi zdecydowanie Mariusz Pietrzycki, organizator przedsięwzięcia.
Do Gorlic zjadą załogi z całego kraju. Będą eksplorować Beskid Niski. Gdzieś trzeba będzie pokonać błotnisty potok, gdzieś indziej - wjechać na leśną stromiznę. Zawodnicy będą jechali według tak zwanego roadbooka, czyli specjalnie przygotowanej książki, w której trasa do pokonania, rozpisana jest tak, by pilot łatwo mógł instruować kierowcę. - Będzie też quiz wiedzy o Beskidzie Niskim - zapowiada Mariusz Pietrzycki.
Podróżnicy 4x4 już nie pierwszy raz wyciągają pomocną dłoń do potrzebujących. Dwa lata temu, zgromadzili się w Gorlicach, by wesprzeć leczenie Karolka Tumidajewicza, chłopca, który pilnie potrzebował operacji serca w Niemczech. W drugiej edycji rajdu postawili właśnie na Agnieszkę. - Gwarantujemy dobrą zabawę i satysfakcję z pomocy - mówi dalej z uśmiechem Pietrzycki.
Cały dochód z imprezy przeznaczony będzie na jej leczenie.
Pani Agnieszka jest w trakcie intensywnej chemioterapii. Znosi ją w miarę dobrze, choć bywają trudniejsze dni. Przed nią jeszcze długa droga, miejmy nadzieję, że ze szczęśliwym zakończeniem.
Miłośnicy mocnych, terenowych samochodów, będą mogli zajrzeć do ich wnętrza, podpytać właścicieli o moc silnika albo możliwości. Ekipy startują z płyty Rynku o godz. 10.