Czytaj też: Nowy Sącz: dźgnął taksówkarza dla 70 zł, trafił do aresztu
Tragedia rozegrała się w grudniu ubiegłego roku na oczach czworga dzieci małżonków. Najmłodsze miało wtedy 8, a najstarsze 15 lat. Bieczanin przebywa od tego czasu w Zakładzie Karnym w Nowym Sączu. Początkowo postawiono mu zarzut zabójstwa. Nie przyznaje się do morderstwa, jak i stosowania przemocy wobec dzieci. Za zabicie żony grozi dożywocie, za znęcanie kodeks karny przewiduje do pięciu lat więzienia.
W śledztwie ustalono, że aresztowany mężczyzna nie znęcał się jedynie nad ośmiolatkiem. - Wkrótce zostanie poddany badaniu przez psychiatrów - informuje Tadeusz Cebo, prokurator rejonowy w Gorlicach. - To rutynowe działanie przy tak ciężkim zarzucie jak zabójstwo. Nie można wykluczyć, że biegli zdecydują o dodatkowej obserwacji, trwającej około czterech tygodni.
Czworgiem dzieci zamordowanej kobiety opiekuje się babcia i ciocia, które sąd wyznaczył na tymczasową rodzinę zastępczą.
Wybieramy Ludzi Roku 2011. Zobacz listę kandydatów i oddaj głos!
Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!