Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gortat: chcemy, żeby dzieci miały lepszą przyszłość

Marcin Widomski
Wojciech Matusik
- Bardzo się cieszę, że w Krakowie mieliśmy okazję pokazać trochę koszykówki, spędzić czas z dzieciakami i kibicami. Wierzę, że to wszystko kiedyś zaprocentuje - powiedział Marcin Gortat, najlepszy polski koszykarz w rozmowie Marcinem Widomskim.

Czytaj także: Marcin Gortat w Com-Com Zone (ZDJĘCIA)

Niby wakacje, a Pan ciężko pracuje w roli nauczyciela...
Nie tylko ja, ale wszyscy ludzie w fundacji pracują nie tylko w roli nauczycieli, ale również jako promotorzy. Bardzo się cieszę, że w Krakowie mieliśmy okazję pokazać trochę koszykówki, spędzić czas z dzieciakami i kibicami. Wierzę, że to wszystko kiedyś zaprocentuje. Będę bardzo szczęśliwy, jeśli ktoś w przyszłości powie: "Zaczynałem od Marcin Gortat Camp".

Kraków to szczególne miasto dla polskiej koszykówki.
Wisła Kraków zawsze znajdowała się wśród najmocniejszych drużyn. Niestety, teraz z męską drużyną jest trochę słabiej. Mam nadzieję, że to się zmieni, może nawet za sprawą naszej promocji.

Skąd w ogóle pomysł na tego typu przedsięwzięcie?
Pomysł wziął się z samego NBA. To pewnego rodzaju po-dziękowanie dla kibiców za oglądanie naszych meczów odbywających się późno w no-cy oraz setki e-maili i listów. To także chęć pracy z dziećmi. Pragniemy dać im lepszą przyszłość, przekazać nasze doświadczenie i promować zdrowy tryb życia.

Nie tak dawno sam Pan mógł poczuć się jak uczniak, szkoląc się u legendarnego Hakeema Olajuwona.
Treningi z nim to niesamowite doświadczenie, które mogę porównać tylko z grą w finale NBA. "Dream" nadal ma wybitną technikę i do tego jest świetnym nauczycielem. Te lekcje mogą być punktem zwrotnym w mojej karierze.

Przerwa w NBA może się mocno wydłużyć z powodu konfliktu na linii koszykarze - właściciele klubów.
Nie mogę za dużo komentować lokautu, chociaż dużo by można o tym mówić. Mam nadzieję, że wiele rzeczy zostanie w najbliższym czasie rozwiązanych. Każdy chciałby zacząć sezon jak najwcześniej. W tej sytuacji nie są krzywdzeni ani zawodnicy, ani właściciele klubów, lecz sami kibice.

Sezon NBA jest zagrożony, podobnie sezon 2004/2005 z powodu identycznego konfliktu w amerykańskiej lidze hokejowej NHL...
Owszem, rozgrywki są zagrożone. Wydaje mi się, że inauguracja sezonu nie odbędzie się w planowanym terminie. Oby skutkiem całego zamieszania było jedynie odwołanie tylko kilku spotkań.

Polscy kibice po cichu liczą na podtrzymanie impasu w tej sprawie, bo będą mogli Pana zobaczyć na krajowych parkietach.
Wszystko zależy od mojego agenta oraz ubezpieczenia. Będziemy się kierować przede wszystkim moim dobrem sportowym, na pewno nie finansowym. Muszę podtrzymać formę aż do powrotu do NBA. Najważniejsze, że w ogóle istnieje szansa gry w Polsce. Oczywiście pierwszeństwo będzie miał ŁKS, gdzie się wychowałem i z którym jestem bardzo mocno związany.

Niedawno miał Pan okazję wrócić do swojej poprzedniej dyscypliny.
Mój kolega z drużyny Steve Nash zorganizował w Nowym Jorku charytatywny mecz piłki nożnej, w którym wystąpiłem w roli bramkarza. Zagrałem ze wspaniałymi piłkarzami, byłymi mistrzami świata. Impreza była fantastyczna. Muszę przyznać, że trochę zapomniałem, jak się broni. Utwierdziłem się w przekonaniu, że koszykówka była dobrym wyborem.

Miał Pan okazję do zrewanżowania się Nashowi za złamany nos...
Wyszło wręcz przeciwnie, Steve mnie jeszcze dobił! Raz dostałem od niego poniżej pa-sa, a innym razem wybiłem sobie palec na jego głowie. Rzecz jasna, wszystko odbyło się w ferworze walki.

Miniony sezon był dla Pana kluczowy.
Grudniowe przenosiny do Phoenix były decydującym momentem w mojej karierze. Oby ten nowy rozdział był najlepszy. Wierzę, że przede mną jest ogromna szansa na rozwój i pokazanie się z jak najlepszej strony. Zmiana klubu na gorszy wyszła mi na lepsze.

Już niedługo na Litwie ruszają mistrzostwa Europy.
Mamy bardzo ciężką grupę w tym turnieju. Musimy nastawić się na walkę, a nie na sukcesy. W kadrze następuje zmiana pokoleniowa, więc jedziemy na mistrzostwa po to, by młodsi nabrali doświadczenia i zobaczyli, jak wygląda gra na najwyższym światowym poziomie.

I znów wcieli się Pan w rolę nauczyciela...
Już nie jadę na kadrę, by podpatrywać lepszych i uczyć się od nich, ale to właśnie inni będą brać przykład ze mnie.

Zabłyśnij w naszym konkursie! **Zostań Miss Lata Małopolski 2011! Czekają atrakcyjne nagrody!**

Kochasz góry?**Wybierz najlepsze schronisko Małopolski**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail

Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska