https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gowin: Nie należę do spoconych facetów

archiwum
- Poznałem politykę na tyle dobrze, by nie liczyć na wdzięczność - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" poseł PO z Krakowa, Jarosław Gowin. - Miejsce na liście to sprawa drugorzędna. Nie należę do grona spoconych facetów, którzy biegają za władzą i miejscem na liście, jak to kiedyś opisywał Andrzej Celiński - dodał.

Paweł Graś uparcie powtarza: "Gowin do Senatu". Czy to znaczy, że już przegrał Pan miejsce na liście PO do Sejmu?
Nie traktuję tego w kategoriach zwycięstwa ani porażki. Wyjaśniliśmy sobie z Pawłem Grasiem różnicę zdań i spokojnie czekam na decyzję ciał statutowych partii.

Ale to nie tylko kwestia zdania rzecznika rządu. Podobnie mówi Ireneusz Raś, szef PO w Małopolsce.
Z całym szacunkiem dla Pawła Grasia i Ireneusza Rasia, to nie oni będą decydować o kształcie list. Od tego są ciała statutowe, czyli rada krajowa PO.

Ale skąd te kłopoty? Gubi Pana niedawny a zaskakujący sojusz z Grzegorzem Schetyną?
To nie żaden sojusz, zwłaszcza że to słowo pobrzmiewa militarnie. To raczej dobra współpraca. Przywykłem do kłopotów przy tworzeniu list. Usuwano mnie z nich w 2005 r., dwa lata później też. W 2007 r. nie chciał mnie wpuścić na listę Paweł Sularz, ówczesny szef krakowskiej PO. Rok temu Janusz Palikot przestrzegał, że z Radosławem Sikorskim możemy dokonać rozłamu w Platformie. Sularza i Palikota już nie ma w PO, a ja jestem i spokojnie patrzę w przyszłość.

A może Ireneusz Raś, jako wybrany demokratycznie szef regionu, ma moralne prawo do jedynki na waszej liście?
W ogóle nie dyskutuję o tym, kto ma być jedynką. W Krakowie jest co najmniej kilku polityków, którzy mają prawo do tego aspirować. Przecież jeśli wziąć pod uwagę popularność, to przed Ireneuszem Rasiem powinni być Bogdan Klich i Jerzy Fedorowicz. Ja tylko mówię jasno: jeżeli padłaby pod moim adresem oficjalna propozycja startu do Senatu, to na pewno jej nie przyjmę!

Z tego zamieszania wynika, że w PO nie liczy się fakt, iż w 2007 r., po spektakularnym odejściu Jana Rokity, uratował Pan swoim wynikiem listę tej partii w Krakowie?
Poznałem politykę na tyle dobrze, by nie liczyć na wdzięczność. Chłopaki nie płaczą…

Ta sprawa jednak podkopuje Pańską pozycję. Nie czuje Pan przynajmniej zniecierpliwienia?
Raczej rozbawienie. Myślę, że ci, którzy wysyłają mnie dzisiaj do Senatu, powinni się w większym stopniu liczyć nie z własnymi ambicjami, ale z interesem całej partii. To zamieszanie podkopuje nie tyle mnie, ile pozycję małopolskiej Platformy.
I próbował Pan z tą argumentacją trafić do Donalda Tuska?
Nie widzę potrzeby, by absorbować premiera prywatnymi wypowiedziami polityków PO.

A Polska Jest Najważniejsza nie kusi?
Jestem odporny na pokusy.

To znaczy, że były.
Paweł Poncyljusz mówił w mediach, że chętnie widziałby mnie na listach PJN. Z Joanną Kluzik-Rostkowską czy Pawłem Kowalem bardzo się cenimy. Wierzę, że będziemy współpracować, lecz będzie to współpraca koalicyjna w rządzie PO-PSL-PJN.

A jako ekstremalne rozwiązanie bierze Pan pod uwagę przejścia do PJN?
Nie widzę żadnego powodu, dla którego miałbym się nie znaleźć na liście Platformy, i nie snuję żadnych scenariuszy.

I numer tego ewentualnego miejsca na liście PO nie ma znaczenia?
To sprawa drugorzędna. Nie należę do grona spoconych facetów, którzy biegają za władzą i miejscem na liście, jak to kiedyś opisywał Andrzej Celiński. Liczy się dla mnie, byśmy osiągnęli wynik co najmniej tak dobry jak w roku 2007, kiedy zdecydowanie wygraliśmy w Krakowie z PiS.

rozmawiał Marek Bartosik

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Matkobójca stanie przed sądem
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Korki w Krakowie - sprawdź mapę na żywo

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
petersen
A ja go uważam za bardzo porządnego polityka w przeciwieństwie do wielu innych ''pyskaczy''.
j
jw
wielce szanowny pan Jarosław G. nie wygląda na takiego co by kiedykolwiek w życiu spocił się przy uczciwej robocie.
S
Serpico
Gościu, ty jako dobrodziej kościółkowy rozglądaj się za listą do Watykanu a nie do polskiego sejmu czy senatu.
w
wacek
gras za miotle i szufle, gowin za koscielnego do niegowici, ras za oddzwiernego u grzybka.
won z parlamentu-dziady
e
eg
Jestem sympatykiem PO i cieszy mni, że są w niej tacy politycy jak Pan Gowin, człowiek inteligentny i kulturalny. Sympatyzuję równiez z jego pogladami etyczno-moralnymi. Ja tez mam nadzieję, że władze Platformy nie wypchną z partii tak wartościowego polityka.
z
zdzich
być może nie śmierdzisz potem,ale z racji nazwiska mimo wszystko czymś zalatujesz, tak jakby judaszostwem kościelnym.
r
rokita
przeminął czas intelektualnych dywagacji w PO jest teraz czas podziału łupów Gdy łupów nie starcza dla wszystkich marny los tych którzy się ślimaczą
s
smutny obywatel
gowin ciebie chyba kleryk przeleciał bo bredzisz jak hrabia brunek
k
kl
tak naiwny, zeby nie wiedział, w co wstapił...
I
Icek
miejsca dla słabeuszy, to partia dla Rycha, Mira, Tuska i Zbycha.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska