https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gródek nad Dunajcem. Sprawca postrzelenia 11-letniego harcerza usłyszał zarzuty

Alicja Fałek
W tej szkole w Gródku nad Dunajcem odbywał się harcerski obóz
W tej szkole w Gródku nad Dunajcem odbywał się harcerski obóz Czytelnik
Prokuratura postawiła 39-letniemu mężczyźnie zarzuty narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Mężczyzna przyznał się do oddania strzału z broni pneumatycznej w kierunku 10 harcerzy i ich dwóch opiekunów, którzy przebywali na zimowisku w Gródku nad Dunajcem.

FLESZ - Kiedy dostaniesz pieniądze za rozliczenie PIT? To zależy od Ciebie.

Poszukiwany od czwartku (30 stycznia) mężczyzna w związku z postrzeleniem 11-letniego harcerza w poniedziałek (3 lutego) sam zgłosił się na policję. Został zatrzymany i wykonano z nim czynności procesowe. To 39-letni mieszkaniec jednej z podsądeckich miejscowości.

- Mężczyźnie przedstawiono zarzut narażenia na bezpośrednie narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia 12 osób, dziesięciu harcerzy i dwóch ich opiekunów oraz ciężkiego uszczerbku na zdrowiu jednego z małoletnich, poprzez oddanie strzału z broni pneumatycznej w kierunku osób pokrzywdzonych - mówi Jarosław Łukacz, prokurator Rejonowy w Nowym Sączu. - W wyniku tego strzału jeden z wychowanków doznał obrażeń ciała w postaci rany postrzałowej szyi, naruszających czynności narządów na okres poniżej siedmiu dni.

Jak podkreśla prokurator zatrzymany mężczyzna przyznał, że był na miejscu zdarzenia i oddał strzał. Przedstawił też swoją wersję wydarzeń, która odbiega od zeznań osób pokrzywdzonych. Jednak ze względu na dobro prowadzonego dochodzenia, śledczy nie udzielają szerszych informacji.

- Skierowaliśmy do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie 39-latka na okres trzech miesięcy - dodaje prokurator Łukacz. - Zarzucane mu przestępstwo zagrożone jest karą do trzech lat pozbawienia wolności.

Śledczy sprawdzają także wątek gróźb, który jakoby miały być kierowane w stosunku do harcerzy jeszcze przed czwartkowym zajściem. Z zeznań pokrzywdzonych wynika, że dzień wcześniej doszło do incydentu. Nieustalona osoba miała do biwakujących w lesie harcerzy podjechać samochodem i oświetlić ich reflektorami, żądając opuszczenia miejsca, w którym rozpalili ognisko.

- Nie były to jednak groźby karalne - zaznacza prokurator rejonowy w Nowym Sączu. - Przesłuchaliśmy na tę okoliczność właścicieli działek. Osoba zatrzymana nie jest właścicielem miejsca,w którym oddała strzały.

Śledczy przesłuchują świadków. Do sądu wpłyną też, zgodnie z procedurą, wnioski o przesłuchanie osób nieletnich.

Przypomnijmy, że do postrzelenia w szyję 11-letniego harcerza z Krakowa doszło w czwartek (30 stycznia) około godz. 22 na skraju lasu w Gródku nad Dunajcem. To w tej miejscowości nad Jeziorem Rożnowskim odbywało się zimowisko z krakowskiego podobozu harcerskiego 10 KDH „Dzieci Słońca”. Feralnego wieczoru grupa przebywała w pobliskim lesie, gdzie zorganizowała ognisko. Pod koniec spotkania 39-latek nadjechał samochodem terenowym na skraj lasu i zaczął świecić światłami w stronę obozowiczów. Harcerze, by się chronić, kucnęli w bezruchu, a wtedy mężczyzna strzelił w ich kierunku z wiatrówki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Lokalne wioskowe głupki z niebezpieczną zabawką. Trochę nie che mi się wierzyć że z karabinu pneumatycznego można kogoś ranić. ale pewnie jak na wioskowych głupków przystało kombinowali coś przy wiatrówce żeby była mocniejsza.

G
Gość
5 lutego, 9:31, strażaksam:

Wszyscy Gródku wiedzą że było ich dwóch i dobrze wiedzą kto to był. Właściciel samochodu na pewno przyjechał nawalony bo to gościu który zawsze jest pijany, taki patolus co uważa się za śmietankę a to zwykły wiesiek który jak cokolwiek chce kupić to musi tate poprosić żeby sypnął groszem. Bohatery do dzieci wyskoczyli z wiatrówką a potem srali się przez kilka dni czy policja do nich trafi. Żenada. Ciekawe co my mówili jak by takie zwyrole strzelali do ich własnych dzieci.

ciekawe co musi się stać żeby uwalić ten układ?

G
Gość
5 lutego, 09:31, strażaksam:

Wszyscy Gródku wiedzą że było ich dwóch i dobrze wiedzą kto to był. Właściciel samochodu na pewno przyjechał nawalony bo to gościu który zawsze jest pijany, taki patolus co uważa się za śmietankę a to zwykły wiesiek który jak cokolwiek chce kupić to musi tate poprosić żeby sypnął groszem. Bohatery do dzieci wyskoczyli z wiatrówką a potem srali się przez kilka dni czy policja do nich trafi. Żenada. Ciekawe co my mówili jak by takie zwyrole strzelali do ich własnych dzieci.

Zapraszam do rozmowy na żywo, chętnie z Panem porozmawiam

Pozdrawiam

g
gość

Jak ich chętnka wzieła na sztrzelanie to mogli se konia strzelić na melinie, najlepiej jeden drugiemu.

g
gfghhcfg

szedł grześ przez wieś ?

s
strażaksam

Wszyscy Gródku wiedzą że było ich dwóch i dobrze wiedzą kto to był. Właściciel samochodu na pewno przyjechał nawalony bo to gościu który zawsze jest pijany, taki patolus co uważa się za śmietankę a to zwykły wiesiek który jak cokolwiek chce kupić to musi tate poprosić żeby sypnął groszem. Bohatery do dzieci wyskoczyli z wiatrówką a potem srali się przez kilka dni czy policja do nich trafi. Żenada. Ciekawe co my mówili jak by takie zwyrole strzelali do ich własnych dzieci.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska