FLESZ - Kiedy dostaniesz pieniądze za rozliczenie PIT? To zależy od Ciebie.
Poszukiwany od czwartku (30 stycznia) mężczyzna w związku z postrzeleniem 11-letniego harcerza w poniedziałek (3 lutego) sam zgłosił się na policję. Został zatrzymany i wykonano z nim czynności procesowe. To 39-letni mieszkaniec jednej z podsądeckich miejscowości.
- Mężczyźnie przedstawiono zarzut narażenia na bezpośrednie narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia 12 osób, dziesięciu harcerzy i dwóch ich opiekunów oraz ciężkiego uszczerbku na zdrowiu jednego z małoletnich, poprzez oddanie strzału z broni pneumatycznej w kierunku osób pokrzywdzonych - mówi Jarosław Łukacz, prokurator Rejonowy w Nowym Sączu. - W wyniku tego strzału jeden z wychowanków doznał obrażeń ciała w postaci rany postrzałowej szyi, naruszających czynności narządów na okres poniżej siedmiu dni.
Jak podkreśla prokurator zatrzymany mężczyzna przyznał, że był na miejscu zdarzenia i oddał strzał. Przedstawił też swoją wersję wydarzeń, która odbiega od zeznań osób pokrzywdzonych. Jednak ze względu na dobro prowadzonego dochodzenia, śledczy nie udzielają szerszych informacji.
- Skierowaliśmy do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie 39-latka na okres trzech miesięcy - dodaje prokurator Łukacz. - Zarzucane mu przestępstwo zagrożone jest karą do trzech lat pozbawienia wolności.
Śledczy sprawdzają także wątek gróźb, który jakoby miały być kierowane w stosunku do harcerzy jeszcze przed czwartkowym zajściem. Z zeznań pokrzywdzonych wynika, że dzień wcześniej doszło do incydentu. Nieustalona osoba miała do biwakujących w lesie harcerzy podjechać samochodem i oświetlić ich reflektorami, żądając opuszczenia miejsca, w którym rozpalili ognisko.
- Nie były to jednak groźby karalne - zaznacza prokurator rejonowy w Nowym Sączu. - Przesłuchaliśmy na tę okoliczność właścicieli działek. Osoba zatrzymana nie jest właścicielem miejsca,w którym oddała strzały.
Śledczy przesłuchują świadków. Do sądu wpłyną też, zgodnie z procedurą, wnioski o przesłuchanie osób nieletnich.
Przypomnijmy, że do postrzelenia w szyję 11-letniego harcerza z Krakowa doszło w czwartek (30 stycznia) około godz. 22 na skraju lasu w Gródku nad Dunajcem. To w tej miejscowości nad Jeziorem Rożnowskim odbywało się zimowisko z krakowskiego podobozu harcerskiego 10 KDH „Dzieci Słońca”. Feralnego wieczoru grupa przebywała w pobliskim lesie, gdzie zorganizowała ognisko. Pod koniec spotkania 39-latek nadjechał samochodem terenowym na skraj lasu i zaczął świecić światłami w stronę obozowiczów. Harcerze, by się chronić, kucnęli w bezruchu, a wtedy mężczyzna strzelił w ich kierunku z wiatrówki.
- Sądeckie uzdrowiska w zimowej scenerii. Przed laty gościła tu holenderska księżniczka
- Oto sądeckie Miss studniówek. Wyglądają zjawiskowo!
- Oto Misterzy studniówek 2020 z Nowego Sącza
- W tych zawodach łatwo znaleźć pracę w Nowym Sączu
- Majątki posłów z Nowego Sącza i Podhala. Milioner na czele
- Nowy Sącz. Te szkoły jazdy najlepiej oceniają kursanci. Która najlepsza? [PRZEGLĄD]
