https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gromiec: woda zabrała im majątek i zdrowie

Magdalena Balicka
Marek Cygan z Ochotniczej Straży Pożarnej w Libiążu w dzień i noc wypompowuje wodę z zalanych posesji przy ulicy Broniewskiego
Marek Cygan z Ochotniczej Straży Pożarnej w Libiążu w dzień i noc wypompowuje wodę z zalanych posesji przy ulicy Broniewskiego Magdalena Balicka
Ich horror trwa już czwarty tydzień. Choć na termometrze plus trzydzieści stopni Celsjusza, woda w podlibiąskim Gromcu nadal bardzo wolno opada. Mieszkańcy z niecierpliwością czekają na obiecane przez gminę odszkodowania. Bez nich nie mają szans, by ich życie wróciło do normy.

- Zapewniano nas, że powódź nam już nie grozi. Przed Wisłą chroniły nas nowiutkie wały - opowiada Agnieszka Wilczak z ulicy Broniewskiego. Jak większość jej sąsiadów, nie przypuszczała, że zawinią szkody górnicze po libiąskiej kopalni Janina.

Wysokie gumiaki nie wystarczą, by Teresa Gąsienica dostała się do własnego domu. Pomału stąpa po prowizorycznym mostku zbudowanym przez strażaków. Jej mąż uszkodził sobie na nim nogę. Odwieziono go do szpitala. Powódź zszargała zdrowie także Marii Ciupek, sąsiadce pani Teresy. Starsza kobieta od kilku dni cierpi na zapalenie oskrzeli.

- Lekarz kazał mi się wyprowadzić z domu, bo pełno w nim wilgoci i robactwa. Tyle że nie mam gdzie uciekać - ociera łzy starsza pani. Powódź zabrała jej dobytek całego życia. - Zalało stajnię, szopę, piwnicę, cały zapas ziemniaków i węgla na przyszłą zimę - załamuje ręce pani Maria. Woda zniszczyła także jej ogródek pełen jarzyn.

- Za co ja teraz kupię jedzenie. Nie stać mnie na to - zasmuca się kobieta. Nie ma nawet sił na porządki w domu. - Wszystko jest przemoczone. Meble, ubrania... Najbardziej brakuje jej jednak przydomowej ubikacji.

- Woda zalała drewniany wychodek. Teraz za potrzebą muszę biegać do sąsiadów - wyznaje.
Anna Żydzik przyznaje, że takiego żywiołu nie widziała jeszcze jak żyje. - Tylko dzięki strażakom, nie potopiliśmy się tu wszyscy - podkreśla pani Anna. Jak reszta mieszkańców Gromca liczy na szybkie odszkodowania.

- Każdy poszkodowany w powodzi powinien zgłosić się do libiąskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Gwarantujemy wsparcie - zapewnia Jacek Latko, burmistrz Libiąża. Niemal codziennie odwiedza mieszkańców podtopionej wsi i podtrzymuje ich na duchu. - Nie byliśmy przygotowani na taki kataklizm. Tylko dzięki błyskawicznej pomocy strażaków, udało się zminimalizować straty - twierdzi burmistrz.
Wylicza, że gmina wydała do tej pory ponad 300 tysięcy złotych.

- To głównie koszty paliwa do wozów bojowych, piasku do budowy wałów, dodatkowych węży strażackich - informuje Latko. Do pomocy udało mu się zaangażować także libiąską kopalnię Janina.
- Poczuwają się do odpowiedzialności za szkody górnicze. Są gotowi jak najszybciej sporządzić projekt nowych wałów, które staną wzdłuż ulic Kossaka i Broniewskiego w Gromcu - informuje burmistrz Jacek Latko.

Od czterech tygodni chrzanowscy strażacy przez całą dobę w pocie czoła wypompowują wodę z zalanych terenów. - Sytuacja pomału się poprawia. Woda obniża się z każdym słonecznym dniem o około sześć centymetrów - kalkuluje Marek Cygan, ochotnik z Libiąża.
- Robimy co w naszej mocy, modląc się, by nie sprawdziły się prognozy meteorologów zapowiadających burzę - dodaje. W powiecie chrzanowskim, powódź najbardziej dała się we znaki nie tylko mieszkańcom Gromca, ale także Okleśnej i Podłęża w gminie Alwernia.

Wojciech Rapka, rzecznik chrzanowskich strażaków, przypomina, że ratownicy ewakuowali w sumie 158 osób. - W Okleśnej, profilaktycznie wyprowadzaliśmy 150 osób, w Libiążu pięć, w Babicach dwie, a w Trzebini jedną - wymienia Rapka. Tylko w maju strażacy interweniowali prawie 600 razy. W akcję budowania wałów zaangażowali się także sami mieszkańcy.

800 200 400

Osoby, które ucierpiały w powodzi, znajdą pomoc pod bezpłatnym numerem telefonu 800 200 400, czynnym od poniedziałku do piątku w godzinach od 9 do 17. Uruchomił go wojewoda małopolski. Specjaliści podpowiedzą poszkodowanym, jak uzyskać odszkodowanie, zasiłek, oraz inną pomoc.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska