Na pomysł zaproszenia artysty do szpitala wpadła Anita Michalik, mama 10-letniej Igi, która leczy się w Prokocimiu.
Napisała do menedżera Turnaua list: "W tym szpitalu spędziłam ze swoją córeczką kilkaset dni, nie raz i nie dwa przechodząc przez piekło, śpiąc przez długie miesiące jak pies przy łóżku swojego chorego dziecka. Poznałam tam wiele takich matek-karimatek. Obiecałam Paniom ze szpitalnej szkoły, że spróbuję zorganizować może jakiś teatrzyk, który uświetni organizowane przez nie wydarzenie.
Ale dzisiaj przez oka mgnienie przeleciały mi przez głowę raz jeszcze te wszystkie dramatyczne chwile, które tam z innymi mamami spędziłam i pomyślałam, ze te kobiety zasługują na coś naprawdę specjalnego, a nie na jakiś denny teatrzyk. I dlatego do Pana piszę: wiem, że Pan Grzegorz Turnau udziela się w różnych charytatywnych przedsięwzięciach, ma w repertuarze piosenki dla dorosłych, ale także dla dzieci, mieszka w Krakowie. Czy zechciałby przyjść tego dnia do szpitala, zaśpiewać choć kilka utworów dla tych mam? Zorganizujemy pianino i postaramy się sprostać organizacyjnie sytuacji"
Artysta zgodził się wystąpić pro bono na kameralnym koncercie w auli szpitala. Odbył się dziś rano.
– Moja mama już nie żyje, nie mam więc do kogo pojechać w Dzień Matki. Z przyjemnością odpowiedziałem na propozycję, aby ten dzień umilić mamom, które towarzyszą dzieciom w szpitalu – nie krył wzruszenia Grzegorz Turnau.
Po koncercie krakowskiego artysty, na scenie wystąpili mali pacjenci z mini-akademią z okazji Dnia Matki.
Follow https://twitter.com/gaz_krakowskaMówimy po krakosku (odc. 5). "Borówka czy jagoda?"
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, NaszeMiasto