Aktor odbył wielogodzinną podróż samolotem, przyleciał prosto ze Stanów Zjednoczonych. Wczorajszy dzień spędził na aklimatyzowaniu się do nowej strefy czasowej, stąd długo przebywał w swoim apartamencie w Hotelu Starym.
Po raz pierwszy gwiazda tego formatu odwiedza krakowski festiwal. Hartnett to aktor z hollywoodzkiej ekstraklasy. Grał w wielu dużych produkcjach, lecz nie uciekał też od kina artystycznego.
Hartnett przyleciał na festiwal, by promować swój nowy projekt filmowy, który zamierza zrealizować wraz z reżyserem Rolandem Joffe, autorem pamiętnej "Misji". Więcej na ten temat można usłyszeć dziś, w czasie ogólnodostępnego spotkania z gwiazdą. Odbędzie się ono o godz. 15.30 w kinie Kijów.Centrum. Zaproszenia są do odebrania w Centrum Festiwalowym w pałacu Pod Baranami i w kasie kina Kijów.Centrum.
Rundkę po Krakowie odbył wczoraj Udo Kier, znany aktor niemiecki, który jest niemal etatowym współpracownikiem Larsa vin Triera, grał w większości jego filmów. Kier był niezwykle podekscytowany Krakowem, zwiedził stare miasto. - To wspaniałe, piękne miejsce - mówił co krok. Sporo czasu spędził w Sukiennicach, gdzie był pod wrażeniem atmosfery i architektury.
Aktor nie przyjechał tylko na zwiedzanie. Po wizycie na ulicach udał się do kina, by obejrzeć festiwalowe filmy. Po południu spotkał się natomiast w Centrum Festiwalowym w Pałacu pod Baranami z publicznością. "Dzień dobry" - powitał wszystkich całkiem dobrą polszczyzną.
- Nigdy nie kłamię, więc możemy obalić wszystkie legendy krążące wokół mnie - wyznał Kier, którego pamiętamy też z filmów "Armageddon" czy "Iron Sky". - Nie zamierzałem zostać aktorem. Pierwszy raz stanąłem przed kamerą bez przygotowania, tak po prostu. Nic nie wiedziałem o tym zawodzie. Spodobało mi się, bo dobrze wyglądałem na ekranie.
Aktor wyznał także, że kocha... blondwłose kobiety. - Dlatego współpracowałem z Madonną i Pamelą Anderson - dodał z uśmiechem, przypominając swoje występy w teledyskach królowej popu oraz kreację w filmie "Żyleta".
Niemiec słynie z przenikliwego spojrzenia, potrafi niemal hipnotyzować widownię swoimi jasnoniebieskiemi oczami. - Dlatego często gram dwie role: Drakuli albo Hitlera - dodał pół- żartem.
Okazało się, że jakiś czas mieszkał z Rainerem Wernerem Fassbinderem, jednym z mistrzów kina niemieckiego. - Nidy jednak nie gotowałem, zawsze chodziłem do restauracji - wspominał. - Bałem się, że jeśli raz coś ugotuję, Rainer będzie chciał, bym to robił codziennie.
Festiwal Off Plus Camera wchodzi w decydującą fazę. Do Krakowa przyjeżdża coraz więcej gwiazd. Dziś wieczorem zostanie wręczona nagroda SCRIPTPRO przyznawana w najważniejszym w Polsce konkursie scenariuszowym.
Głównym zadaniem SCRIPTPRO jest wspieranie scenarzystów na początku kariery. Gala będzie połączona ze specjalnym pokazem filmu "Przekleństwa niewinności" Sofii Coppoli, z udziałem Josha Hartnetta.
W festiwalu można też brać udział na odległość, oglądając codziennie filmy w miastach całego regionu w obiektach należących do Małopolskiej Sieci Kin Cyfrowych.
Role Hartnetta
"Pearl Harbor"
Kreacją amerykańskiego lotnika, który w hawajskiej koszulce, siedząc za sterami samolotu, walczy z atakiem Japończyków, zdobył szeroką popularność.
"Helikopter w ogniu"
Zagrał amerykańskiego żołnierza uwięzionego w piekle somalijskiego Mogadiszu. Był przekonujący, autentyczny, a zarazem heroiczny.
"Czarna Dalia"
W thrillerze Briana de Palmy wcielił się w rolę policjanta. Był męski i twardy, a zarazem uwodził spojrzeniem. Stworzył rolę ikonicznego amanta kina.
"Przekleństwa niewinności"
W debiucie Sofii Coppoli zagrał rolę drugoplanową, ale i tak wszyscy go zapamiętali. Doskonale wpisał się w senną, oniryczną atmosferę dzieła. Pokazał, że potrafi kreować też role w filmach artystycznych.
Masz ochotę obejrzeć dobry film wieczorem w telewizji? Sprawdź program tv!