Wyjątkowa przyjaźń
Jej rodzinne miasto to Szczecin. Wychowywała się tam ze starszą siostrą Magdaleną w dziesięciopiętrowym bloku na zaledwie 42 m. kw. Jej tata był gościem w domu: jako marynarz często wyruszał na kilkumiesięczne rejsy. Ale dzięki temu jego rodzina poznała za Peerelu smak Zachodu, przywoził bowiem z zagranicznych wojaży lalki Barbie czy magnetowid, co było wtedy nad Wisłą rzadkością.
Już w podstawówce mała Agata zaprzyjaźniła się z koleżanką z klasy – Kasią Nosowską. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wiele lat później została ona popularną wokalistką rockową w zespole Hey. Za młodu obie dziewczynki uwielbiały się razem bawić. Często zamykały się w pokoju, przebierały się w stroje swoich mam i na cały głos śpiewały ówczesne przeboje Maanamu.
Wzorowa uczennica
Artystyczne tradycje nie były obce rodzinie Kuleszów. Brat jednego dziadka Agaty był dyrektorem teatru i tancerzem, a drugi dziadek - krawcem teatralnym. Mała Agata poszła więc w ich ślady. Chodziła na balet i lubiła się potem popisywać akrobatycznymi figurami podczas rodzinnych przyjęć. A wracając z baletu do domu, często po drodze zaglądała do kina i oglądała z wypiekami na twarzy wyświetlane tam filmy.
W liceum zamieniła się w urodziwą nastolatkę, która do tego świetnie się uczyła. Nic więc dziwnego, że chłopcy robili wszystko, aby jej zaimponować. Początkowo wydawało się, że po maturze będzie startować na germanistykę, ale mając 17 lat nagle wymyśliła sobie szkołę aktorską. Było to dziwne, bo wcześniej nie udzielała się w szkolnym teatrze ani nie recytowała wierszy na akademiach. Ale pojechała – i zdała bez problemu.
Wytańczyć sukces
Na studiach było podobnie jak w liceum – Agata szybko wyrosła na jedną z najlepszych studentek. Przeżyła jednak kryzys: w pewnym momencie zaczęła się zastanawiać czy aby wybrała dla siebie właściwy zawód. Pocieszała ją koleżanka, z którą przez cztery lata wynajmowała jeden pokój – Małgosia Kożuchowska. I miała rację: Agata od razu po studiach dostała prestiżowy etat w stołecznym Teatrze Dramatycznym i rozsmakowała się w aktorstwie.

Kultura i rozrywka
Etat w teatrze szybko przestał jej jednak wystarczać. Dlatego zaczęła szukać pracy w telewizji. Występy w serialach nie były aktorskim wyzwaniem, ale za to podreperowały jej domowy budżet. Dzięki nim młoda aktorka otrzymała propozycję występu w „Tańcu z gwiazdami”. Niespodziewanie dla wszystkich podbiła serca telewidzów i wygrała show. Samochód marki Porsche, który stanowił główną nagrodę, przekazała na cele charytatywne.
Oscarowa kreacja
Medialny szum, jak wybuchł wokół Agaty po triumfie w „Tańcu z gwiazdami” sprawił, że świat filmu zwrócił na nią baczniejszą uwagę. Dzięki temu upomniało się o nią kino. I wtedy okazało się, że aktorka ma wyjątkowy talent do dramatycznych ról. Za występy w „Sali samobójców” i „Róży” docenili ją nie tylko widzowie, ale też branża, przyznając liczne nagrody na prestiżowych festiwalach.
Najlepsze było jednak jeszcze przed Agatą. Jej występ w „Idzie” odbił się szerokim echem w świecie, bo film Pawła Pawlikowskiego dostał Oscara. Pojawiły się nawet propozycje występów za granicą, ale aktorka odrzuciła je ze względu na nieznajomość angielskiego. Stało się to tylko z pożytkiem dla polskiego kina. Dzięki temu stworzyła wyjątkowe kreacje w „Pani z przedszkola”, „Moje córki krowy” czy „25 lat niewinności”.
Odzyskana wolność
Tuż po studiach Agata poznała operatora filmowego Marcina Figurskiego. Para zakochała się w sobie i szybko przypieczętowała związek dzieckiem. W efekcie aktorka została mamą, mając zaledwie 26 lat. Po dziesięciu latach wspólnego życia, Agata i Marcin wzięli ślub w 2006 roku. Potem długo wydawali się być idealną parą, dzieląc czasem nie tylko życie prywatne, ale i zawodowe.
Tym bardziej wszyscy byli zaskoczeni, kiedy tuż przed pandemią Agata złożyła pozew o rozwód i oskarżyła męża o przemoc psychiczną i fizyczną. Czas lockdownu wykorzystała na terapię i dojście do ładu z sobą samą. Córka stanęła po jej stronie i szybko orzeczono rozwód. Teraz aktorka cieszy się odzyskaną wolnością: „To druga młodość. Moje dziecko już jest dorosłe, mogę robić, co chcę” – mówi w „Zwierciadle”.