Model sarkofagu królowej wyszedł spod ręki Antoniego Madeyskiego
Znaleziona trzy lata temu przez Tadeusza Mędzelowskiego rzeźba to wykonany z gipsu na drewnianej podstawie naturalnej wielkości model (bozzetto), który posłużył w 1902 roku do wykonania z białego marmuru karraryjskiego pięknego nagrobka królowej w katedrze na Wawelu.
- Można powiedzieć, że nasze bozzetto jest cenniejsze niż wawelski sarkofag, bo wyszło w całości spod rąk Antoniego Madeyskiego. Artysta osobiście wykonał każdy detal, dopracowując starannie każdy szczegół, aby zrobić wrażenie na oceniającej dzieło komisji. W przypadku ostatecznej wersji rzeźby, która trafiła na Wawel prawdopodobnie wyręczyli go w tym jego pracownicy, a on sygnował dzieło swoim nazwiskiem – mówi Tadeusz Mędzelowski.
Antoni Madeyski był nadwornym rzeźbiarzem rodziny Sanguszków, wykonując dla nich m.in. wiele nagrobków i sarkofagów, które można zobaczyć m.in. w rodowej kaplicy na Starym Cmentarzu w Tarnowie. Chętnie zamawiała je u niego m.in. księżna Konstancja, a sam artysta wiele tygodni, a nawet miesięcy spędzał w pałacu w Gumniskach.
Burzliwe koleje losu cennej rzeźby
Prawdopodobnie w ramach wdzięczności podarował jej model sarkofagu królowej Jadwigi, który wykonał w Rzymie w 1901 roku. Mówi o tym zresztą napis, jaki odkryto przy wezgłowiu.
Królowa leży ze złożonymi rękoma. Jest ubrana w długą, wiązaną na piersi suknię i płaszcz z motywem lilii. Pod głową ma poduszkę z motywem uproszczonych lilii. Stopy wspiera na psie – harcie, symbolizującym wierność.
Model sarkofagu znajdował się w przypałacowej kaplicy do 1944 r., kiedy ta została uszkodzona przez wybuch bomby w parku. W wyniku tego zdarzenia bozzetto przeniesiono do holu pałacu. W tym miejscu przeleżało ono ok. 25 lat.
- Wtedy w pałacu znajdowała się już szkoła, a sarkofag traktowany był jak zawalidroga. Zapadła decyzja, aby umieścić go w bocznej nawie nowo wybudowanego, a nieurządzonego jeszcze kościoła na Rzędzinie – opowiada Tadeusz Mędzelowski, który dowiedział się o sarkofagu od wieloletniej szkolnej woźnej.
To właśnie w przykościelnym schowku odnalazł mocno sfatygowaną i pomalowaną na biało rzeźbę, do którego ta trafiła prawdopodobnie w latach 70-tych ub. wieku. Na szczęście zachowały się wszystkie zdobienia, choć były częściowo oderwane, podobnie jak ręce królowej.
Dzieło zostaje w Tarnowie. Zbierają środki na jego konserwację
Po wstępnym oczyszczeniu i konserwacji dzieło zostało wystawione 1 listopada ub. roku w kaplicy Sanguszków na Starym Cmentarzu. Zorganizowana została również zbiórka na dokończenie kosztownych prac.
- Zgłosiły się do nas różne instytucje, także z zagranicy, gotowe odrestaurować bozzetto, jeśli zgodzimy się im je przekazać. Uznaliśmy jednak, że zrobimy wszystko, aby Jadwigę zatrzymać w Tarnowie. Skoro taka była wola artysty, żeby tutaj trafiło, to niech nadal będzie i zachwyca swoim wyglądem – mówi Tadeusz Mędzelowski.
Prace konserwatorskie realizowane są przede wszystkim dzięki wsparciu prywatnych darczyńców. Inicjatywę można wesprzeć wpłacając dowolne środki na konto Społecznego Komitetu Opieki nad Starym Cmentarzem (nr 38 1090 2590 0000 0001 5837 7130).
Spód bozzetto jest już gotowy, aktualnie prowadzone są prace przy górnej części modelu sarkofagu z figurą królowej Jadwigi. Odbywają się one w jednej z sal pałacu Sanguszków, czyli w miejscu, gdzie pierwotnie było eksponowane dzieło. Po zakończeniu konserwacji bozzetto ma być prezentowane w kaplicy rodowej na Starym Cmentarzu, w sąsiedztwie innych prac Antoniego Madeyskiego.
- Piękne dziewczyny z Tarnowa i regionu są już w półfinale konkursu miss
- One wybiły się z Tarnowa i regionu. Znane są w Polsce i nie tylko
- Nowy blok z tanimi mieszkaniami na wynajem pod Tarnowem gotowy. Mamy zdjęcia!
- "Mistrzowie Parkowania" w Tarnowie ciągle w formie
- Byliśmy wtedy o 15 lat młodsi. Znajdziecie się na zdjęciach z tamtych czasów?
- Oto najpopularniejsze nazwiska w Tarnowie! Nosi je najwięcej mieszkańców miasta
