- To wielkie nieszczęście. Woda spowodowała zawilgocenie 1200 metrów kwadratowych hali, czyli całej podłogi. Wyliczono, że wymienić trzeba całkowicie dwie trzecie podłogi. Możliwe, że reszty też się nie uda uratować - mówi Mirosław Pachel, dyrektor szkoły.
Gimnazjum było ubezpieczone i pieniądze na remont będą. Szkopuł w tym, że do pierwszego dzwonka zostało już niewiele czasu. Dlatego w Urzędzie Miasta zastanawiają się, czy nie poszukać pieniędzy w budżecie gminy zanim ubezpieczyciel wypłaci odszkodowanie. Do tego potrzeba jednak zwołania nadzwyczajnej sesji.
- Szukamy najlepszego i najszybszego wyjścia z sytuacji - mówi Mirosław Wasztyl, dyrektor Wydziału Inwestycji i Drogownictwa w UM Andrychów.
Dodaje też, że trzeba zrobić wszystko, żeby z tego obiektu młodzież mogła korzystać pod koniec września lub w październiku.
To budowlańcy zawinili?
Takie wyjaśnienia nie zadowalają jednak opozycji, która o zalanie szkoły nie tyle obwinia przysłowiowy dopust boży, tylko ekipy budowlane, które przy szkole budują parking i boisko piłkarskie ze sztuczną nawierzchnią.
- Tyle lat deszcze padały i nigdy hali nie zalało. Naruszyli stosunki wodne i deszczówka wdarła się do budynku, bo przy szkole były robione wykopy - mówi Zbigniew Kubień, radny z ramienia PiS i szkolny wuefista.
A ciągle pada
W powiatach wadowickim i oświęcimskim prawie od dwóch tygodni codziennie mocno pada i podtapia domy, drogi i pola. Choć do stanu klęski żywiołowej jeszcze daleko, to mieszkańcy narzekają, bo wielu straciło dobytek.
Rodzina Józefa Głowackiego z ul. Nadbrzeżnej w Wadowicach mieszkała w dwóch drewnianych domach nad Choczenką. - Z wodą popłynęło wszystko. Domy są zalane - mówi Głowacki. -Proponują nam pomoc w ośrodku interwencji kryzysowej, ale na razie nie zdecydowaliśmy się na przenosiny.
Według danych Urzędu Miasta, w Wadowicach zalanych zostało 36 osób, którym wypłacono 5 tys. 800 zł zasiłku. To tylko ci, którzy zgłosili się do urzędu po pomoc. Większość, tak jak np. mieszkańcy osiedla Westerplatte, którzy z piwnic w bloku musieli wyrzucić na śmietnik wszystko, bo był tam metr wody, nie dostali żadnych pieniędzy.
***
W gminie Andrychów podczas opadów deszczu przed dwoma tygodniami zniszczeniu uległy głównie drogi gminne, przyczółki mostów, mostki oraz drogi żwirowe. W sumie wyliczono 100 tys. zł strat. Nie licząc hali sportowej. Duże zniszczenia były też w gminach Wieprz i Tomice.
W ten poniedziałek kolejne gwałtowne burze przeszły nad powiatami oświęcimskim i wadowickim. Straż pożarna z powiatu oświęcimskiego prowadziła działania w Brzeszczach i Jawiszowicach, gdzie interwencji było najwięcej. Konieczne było ułożenie kilkuset worków z piaskiem w celu ochrony budynków mieszkalnych. Pompowano wodę z rozlewisk wokół budynków oraz z piwnic, garaży. Działania prowadzono również w Osieku oraz Zasolu, Podolszu, Bielanach i Witkowicach. W ponad 30 interwencjach uczestniczyło 80 strażaków. W wadowickim ucierpiały Spytkowice, Spytkowice-Kępki i Miejsce oraz ponownie Tomice.
Napisz do autora:
[email protected]
CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!