Tak wynika z drugiej edycji raportu „Sytuacja finansowa przedsiębiorstw budowlanych. Niestabilna kondycja branży na szczycie koniunktury”, przygotowanego przez BIG InfoMonitor oraz BIK, we współpracy z Polskim Związkiem Pracodawców Budownictwa.
Problem z terminowym regulowaniem zobowiązań ma w sumie 40 913 przedsiębiorstw, czyli 5,9 proc. wszystkich firm zajmujących się działalnością budowlaną. Dłużników jest o 5 516 więcej niż na koniec 2017 r. – Udział dłużników firm budowlanych wypada nieznacznie poniżej średniej dla całej gospodarki, gdzie odsetek zadłużonych firm sięga 6,1 procent. Sytuacja budownictwa jest lepsza niż transportu, górnictwa czy gospodarki odpadami oraz hotelarstwa i gastronomii, ale też gorsza od wielu innych. Znacząca rola budownictwa w gospodarce i co za tym idzie duża liczba firm zajmujących się tą działalnością powodują, że liczba niesolidnych płatników choć nie przekracza 6 procent to jednak dotyczy ogromnej rzeszy przedsiębiorstw - mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.
W ciągu pierwszego półrocza tego roku łączne zadłużenie firm z branży budowlanej, przeterminowane powyżej 30 dni, wzrosło o blisko 246 mln zł (5,5 proc.). Przyczyniły się do tego głównie mniejsze podmioty. Zaległości firm prowadzonych przez osoby fizyczne oraz spółek cywilnych zwiększyło się bowiem o 11,9 proc., zaś większych firm – spółek handlowych – o 2,8 proc. Mowa tu, m.in. o niespłaconych w terminie kredytach, fakturach wystawionych z tytułu wyświadczonych usług czy też za zakupiony towar, zobowiązaniach telekomunikacyjnych oraz tych wynikających z najmu i dzierżawy czy leasingu. Zmiana przede wszystkim wynika z problemów w rozliczeniach między partnerami biznesowymi, a w mniejszym stopniu z opóźnionych zobowiązań kredytowych.
Jeśli chodzi o największy odsetek niesolidnych płatników to wyróżniają się firmy zajmujące się robotami inżynieryjnymi, budujące autostrady, drogi, ulice, torowiska, mosty, wiadukty, rurociągi, czyli infrastrukturę, która najczęściej realizowana jest w ramach kontraktów publicznych. Choć wśród rekordzistów z długami liczonymi w setkach i dziesiątkach milionów złotych widać głównie przedsiębiorstwa wznoszące budynki. W tym przypadku niechlubna palma pierwszeństwa należy do przedsiębiorstwa z województwa łódzkiego, którego niespłacone zaległości sięgają 165,8 mln zł.
Najwięcej działających firm budowlanych w Polsce znajduje się na Mazowszu, w Małopolsce oraz w Wielkopolsce. Mazowsze dominuje też pod względem liczby niesolidnych dłużników z sektora budownictwo i kwoty przeterminowanych długów. Niemal 6 tys. firm z województwa mazowieckiego zadłużonych jest w sumie na 873,9 mln zł. Średnio jest to ponad 147,1 tys. zł, czyli o jedną czwartą więcej niż wynosi średnie zadłużenie firm budowlanych w Polsce (115,4 tys. zł.) Drugi pod tym względem jest Dolny Śląsk. Najbardziej ryzykowni są jednak przedsiębiorcy budowalni z Górnego i Dolnego Śląska – odpowiednio aż 7,9 proc. oraz 7,5 proc. podmiotów z tych regionów ma problemy z obsługą zobowiązań.
Jedną z oznak trudnej sytuacji finansowej branży jest wyraźny wzrost liczby upadłości i postępowań restrukturyzacyjnych firm budowlanych oraz zaostrzanie polityki kredytowej i polityki oceny ryzyka przez banki i towarzystwa ubezpieczeniowe. W I półroczu liczba upadłości była najwyższa od czterech lat. – O ile z inwestorami prywatnymi udaje się ustalić scenariusz działania w nowych wymagających warunkach, to z inwestorem publicznym konieczny jest w tej kwestii dialog. Branża budowlana wraz ze stroną rządową i instytucjami finansowymi powinny wspólnie zastanowić się nad wypracowaniem odpowiednich rozwiązań, tak aby udało się uniknąć załamania rynku budowlanego podobnego do tego z końca 2012 r. – komentuje dr Damian Kaźmierczak, główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
