- Na początku, gdy nasze miasto włączyło się do komitetu organizacyjnego, przewidzieliśmy na działalność komitetu kwotę 300 tys. zł - mówi Mariusz Koperski, wiceburmistrz Zakopanego. Do czasu decyzji krakowian, że nie chcą, by ich miasto organizowało igrzyska, Zakopane z tej puli wypłaciło 180 tys. zł.
- Pieniądze poszły na działania związane z przygotowaniem naszej kandydatury. Nie wydaje mi się więc, by była szansa je odzyskać - mówi Koperski. Dodaje, że ostatecznej wiedzy w tym zakresie jeszcze nie ma.
- To pozostaje wciąż do rozstrzygnięcia - mówi wiceburmistrz.
Z kolei Kościelisko wyłożyło na organizację igrzysk 75 tys. zł.
- Nie uznajemy, że te pieniądze zostały stracone, aczkolwiek szkoda, że sam pomysł olimpiady nie wypalił - mówi Bohdan Pitoń wójt Kościeliska.
16 czerwca br. ma odbyć się walne zebranie założycieli stowarzyszenia konkursowego Kraków 2022. To wtedy ma zapaść ostateczna decyzja o rozwiązaniu stowarzyszenia i rozliczeniu pieniędzy składkowych, także zobowiązań, jakie podpisało stowarzyszenie.
Pomysł igrzysk padł zaraz po referendum krakowian
Choć komitet konkursowy złożył już oficjalnie do MKOl aplikację do organizacji zawodów w 2022 roku, dalsza walka o tę imprezę została zawieszona. To efekt referendum, jakie odbyło się w Krakowie 25 maja.
W wyniku głosowania zdecydowania większość opowiedziała się przeciwko organizacji olimpiady - 69,72 proc. osób. Za było jedynie 30,28 proc. Referendum było wiążące, bo wzięło w nim udział 35,96 proc. uprawnionych do głosowania.
Po decyzji krakowian prezydent Jacek Majchrowski ogłosił, że Kraków wycofuje się z walki o igrzyska. Zaraz po tej decyzji Zakopane chciało przejąć rolę miasta gospodarza. Jednak po spotkaniu członków stowarzyszenia konkursowego idea ta upadła.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+