Masakra w klubie nocnym w indonezyjskiej prowincji Papua Zachodnia, gdzie najpierw doszło do bójki, potem wybuchł pożar.
Zginęło co najmniej 18 osób, jedna z nich została śmiertelnie ugodzona nożem, reszta spłonęła żywcem. Strażacy przeczesują zgliszcza budynku, ofiar może być więcej.
Do tragedii doszło w klubie Double O w miejscowości Sorong. Starcie między dwoma zwaśnionymi grupami młodych ludzi wybuchło wieczorem o godz. 23. Ale konflikt między nimi tlił się od minionej soboty – zawarł w oświadczeniu szef miejscowej policji, Ary Nyoto Setiawan.
Wszystkie ofiary znaleziono na drugim piętrze. Zabraliśmy ciała do szpitala Selebe Solu – mówił szef wydziału zdrowia policji Sorong, Edward Panjaitan.
Cały klub został praktycznie spalony. Próbowaliśmy ewakuować jak najwięcej osób, choć strażacy przez wiele godzin walczyli z ogniem. Uczestnicy bójki mieli maczety i strzały. Próbowano ich uspokoić, nie udało się - mówił szef policji Setiawan..
- Walki wśród młodzieży w miastach są typowe, jednak to pierwszy raz, gdy bójka była przyczyną tak wielu zgonów – dodał Setiawan.
Na obrazach telewizyjnych widać było budynek poczerniały od pożaru i spalone samochody.
